sobota, 25 lutego 2023

Wykopaliska w Valsgärde

 

Źródło: https://www.spottinghistory.com/view/1608/valsgarde-burial-ground/,
data odczytu: 25.02.2023

Po temacie o Młocie z Ysby pozostaniemy w kręgu archeologicznych ciekawostek. Kilka razy na moim blogu pojawiły się wzmianki o skandynawskich pochówkach. Dziś chciałbym opisać  stanowisko archeologiczne położone na wzgórzu w okolicy gospodarstwa w szwedzkiej miejscowości Valsgärde w Szwecji. Miejsce leży nad rzeką Fyris, trzy kilometry od Starej Uppsali (fanom serialu Wikingowie ta miejscowość może kojarzyć się ze świątynią nordyckich bogów, którą odwiedził Ragnar).

Wykopaliska w Valsgärde zaczęły się w 1920 roku, kiedy to znaleziono pierwsze przedmioty z Epoki Żelaza. Ślady bardziej współczesnego osadnictwa datuje się na XVI wiek (dokładnie mówiąc, udokumentowana historia osadnictwa sięga 1541 roku). Pochówki w tym miejscu są jednak o wiele starsze i pochodzą z VI-XI wieku. Groby zawierały wiele bogactw i z pewnością należały do pochowanych członków znanych i zamożnych rodów. Jedna z teorii przypisuje je dynastii Ynglingów, do której mógł należeć między innymi legendarny Rolf Krake, bratanek duńskiego króla Hrodgara.

Najstarszy z grobowców, pomimo, iż wyprzedza to, co znamy jako Epokę Wikingów o dwa wieki, zawiera zakopaną łódź. Oprócz niego łodzie znaleziono w czternastu innych grobach, w których złożono ciała mężczyzn. Wskazuje to, iż szkutnictwo od zawsze było ważnym i nieodłącznym elementem skandynawskiego życia. Zakopanie całego statku świadczyło o wystawnym pogrzebie i wskazuje na wysoki status społecznych pochowanych w nim mężczyzn. Starsze, około siedemdziesiąt z odkopanych grobów, to pozostałości pochówków birytualnych, w ramach których zwłoki najpierw spalano, a następnie zakopywano w ziemi. Nowsze groby w liczbie około dwudziestu, datowane na XI wiek powstały w duchu chrześcijańskich wierzeń i zawierają ciała złożone do trumien. Grobowce zawierają głównie ciała mężczyzn, część z nich kobiet, natomiast nie znaleziono żadnego pochówku dzieci.

Groby zachowały się w tak dobrym stanie do naszych czasów, ponieważ wiele z nich nie posiadało charakterystycznych dla późniejszych epok kopczyków z ziemi czy kamieni na powierzchni, przez co były trudniejsze do namierzenia przez szabrowników. Jeden z grobowców zawierał hełm i tarczę. Pochowanemu wojownikowi towarzyszył tresowany sokół – typowe zwierzę hodowane przez skandynawskich władców. Ciała złożone do łodzi odziane były w tkaniny pochodzące znad wybrzeży Morza Kaspijskiego, Sogdiany (Azja Środkowa), a nawet z Chin, co świadczy, iż kontakty handlowe z Dalekim Wschodem zostały nawiązane na długo nim wikingowie ruszyli na podbój Wysp Brytyjskich u schyłku VIII wieku. Jeden z wojowników został złożony do grobu wraz ze dekapitowanym puchaczem zwyczajnym (o wdzięcznej łacińskiej nazwie Bubo Bubo) . Czy zwierzę straciło głowę, by nie powstać z martwych? A może zostało złożone w ten sposób w ofierze? Albo nie przyniosło listu z Hogwartu na czas? Prawdopodobnie nigdy się nie dowiemy.

Źródło: https://royaloakarmoury.com/portfolio/valsgarde-8-helmet/,
data odczytu: 25.02.2023


Poszczególne groby otrzymały kolejne numery, nadane przez archeologów. Kilka z nich zasługuje na bardziej szczegółowe opisy. Grób numer 5, datowany na końcówkę VII i początek VIII wieku,  zawierał hełm z Epoki Brązu, bardzo podobny do innego znaleziska z angielskiej miejscowości Sutton Hoo (anglosaski grób datowany jest na VII wiek). Pokazuje to, iż zarówno mieszkańcy Wysp Brytyjskich jak i Skandynawii mieli u swych korzeni podobną kulturę, lub wywodzili się od tych samych ludów, pomimo, iż obie nacje mieszkały na przeciwległych wybrzeżach Morza Północnego. Pochówek zawierał łódź o długości 11,7 metrów, w której mogło zmieścić się 4-5 rzędów wioślarzy. Wojownik pochowany był z mieczem i nożem przy pasie. Na jego ciele złożono tarczę, a wspomniany hełm znajdował się u jego stóp. Oprócz wymienionego oręża w łodzi znajdowała się również włócznia i osiemnaście strzał, prawdopodobnie w kołczanie, który nie dotrwał do naszych czasów.  Trzy końskie uzdy, wyposażenie gospodarstwa domowego, jak i prowiant (głównie mięso) również znalazły się na pokładzie statku. Na północy od łodzi pochowano dwa konie i krowę, a na południe cztery psy.

Grób numer 6, datowany na połowę VIII wieku, zawierał łódź o długości ok. 10 metrów i również 4-5 rzędów dla wioślarzy. Pochowany w nim wojownik złożony był na rufie łodzi, która wyścielona była ptasimi piórami. Po jego lewej stronie złożono dwa miecze, a po prawej zdobny puchar. Tarcza oparta była o burtę, nad którą znaleziono resztki tkanin – prawdopodobnie pozostałości namiotu, który przykrywał pokład statku (skandynawskie okręty miały tylko jeden pokład – w razie deszczu przykrywany był właśnie plandeką). U stóp zmarłego złożono strzały oraz dwie końskie uzdy. W grobie znalazła się również włócznia i hełm, wyposażenie gospodarstwa domowego (w tym szklana misa i róg) oraz pozostałości planszy do hnefatafl (samą grę i jej reguły omówimy sobie w przyszłości) do gry wraz z dwudziestoma trzema szklanymi pionkami, każdy o wysokości ok. 2,5 cm. Na zewnątrz od burt statku pochowano dwa konie i psa.

Grób numer 7, z końcówki VII wieku, zawierał dębową łódź długą na 8,5 metra. Przypuszcza się, że ta mniejsza jednostka mogła pomieścić 3-4 rzędy wioślarzy. Pochowany w niej człowiek również złożony był na ptasim pierzu, głównie gęsimi, kaczymi i kruczymi. Wedle skandynawskich wierzeń gęsie pióra miały ułatwić przejście do zaświatów (warto zaznaczyć, iż użycie kurzych piór mogło wydłużyć i uprzykrzyć duszy podróż po śmierci). Nad jego głową złożone zostały trzy tarcze oraz kołczan ze strzałami, a po obu bokach ułożono dwa miecze. Na pokładzie złożono również drewniany kubek i trzy rogi. Nie mogło zabraknąć hełmu i włóczni. Również i ten grób zawierał pozostałości planszy do hnefatafl, sprzęty codziennego użytku jak i prowiant złożony na podróż do zaświatów. Na dziobie statku złożono cztery konie, w tym jednego w pełni osiodłanego, krowę oraz świnię.

Grób numer 8 datowany jest na pierwszą połowę VII wieku. Zakopana w nim była łódź z drewna świerkowego o długości 9 metrów. Była to kolejna łódź z 4-5 rzędami na wioślarzy. Głowa zmarłego spoczywała na poduszce a jego ciało było przykryte kocem. Na nogach miał położone dwie tarcze. Pod nimi znajdowały się dwie skrzynie – jedna z uzbrojeniem, druga z przedmiotami codziennego użytku. U jego stóp położono hełm. Po jego lewej stronie znajdował się szklany kielich. Na pokładzie znalazła się również plansza do hnefatafl, narzędzia, naczynia oraz pies ze smyczą. Na zewnątrz statku pochowano dwa konie i krowę.

Grób 13, najpóźniejszy z dotychczasowych, bo datowany na przełom VIII i IX wieku, zawierał łódź o długości 9,8 metra. Pokład i zmarłego przykryto żółto-zielonym materiałem. Nad głową pochowanego złożono tarczę, a na jego tułowiu ułożono strzałę z brązowym grotem. Kolejne strzały były ułożone na pokładzie na środku łodzi. Po lewej stronie ciała znaleziono miecz z zachowaną drewnianą pochwą. Statek zawierał również narzędzia i prowiant. Na zewnątrz pochowano trzy konie.

Źródło: https://www.gustavianum.uu.se/news/artikel/?tarContentId=707134,
data odczytu: 25.02.2023


Przegląd grobów z łodziami z różnych wieków pokazuje, jak istotne były podobne pogrzeby wśród Skandynawów.  Znaleziska z mogił rzucają także nowe światło na sprzęty codziennego użytku, oręż, a także bardziej prozaiczne aspekty, jak moda (resztki tkanin) i rozrywki, znane w ich epoce (szczątki gier planszowych). Odkrycia pokazują ponadto, jak ważne było wyprawienie zmarłych bliskich lub władców w zaświaty, przy zapewnieniu im wszystkich niezbędnych rzeczy oraz prowiantu.

Kończąc tradycyjnie zapraszam do odwiedzenia mojej strony na Facebooku oraz do udostępniania materiału. W ten sposób dzięki Wam udam mi się dotrzeć do szerszego grona Czytelników (w tym miejscu zaznaczę, że 2022 rok był rekordowy pod względem odwiedzin, za co Wam dziękuję). A jeśli chcecie wesprzeć mnie w inny sposób, zachęcam do odwiedzenia profilu na Patronite, gdzie wzorem Piotra Brachowicza możecie zostawić datek na rozwój bloga. Tym razem również podziękowania dla jednej z czytelniczek. Dzisiejszy temat pojawił się w sobotę, a nie zwyczajowo w piątek, co wzbudziło zainteresowanie brakiem artykułu. Za opóźnienie przepraszam... I dziękuję za zainteresowanie i wypatrywanie nowych materiałów :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz