wtorek, 30 czerwca 2015

Draugapokalipsa

Alan Gajewski Draug 
2021


W poprzedniej notce wspomniałem o Helheimie i zmarłych, zmierzających do tego świata przez most Gjallarbrú. Samo Helheim było piekłem w nordyckich wierzeniach, miejscem wiecznego cierpienia. Nic dziwnego, że dusze, które tam trafiły, za wszelką cenę próbowały uciec. Niektórym się to udawało. Wracały do Midgardu, świata śmiertelników, jako niematerialne upiory lub nawet do swoich ciał, jako draugowie, stając się ni mniej, ni więcej, tylko nordyckimi zombie.

Draug z wyglądu nie ustępuje innym zombie – to chodzący, rozkładający się trup, niemniej jednak, po ponownym ożywieniu proces entropii jest znacznie bardziej spowolniony, niż w przypadku zwykłych zwłok. Słowo Draugr wywodzi się z języka staronordyckiego i oznacza Ducha. Nie jest to jednak poprawna nazwa, gdyż w przeciwieństwie do duchów draugowie posiadali fizyczne ciało. Bardziej adekwatne byłoby, także używane jako ich określenie, Aptgangr, czyli Ponownie Chodzący lub Ponownie Ożywiony. Innym określeniem było Haugbiu (Mogliny, Kopcowy, Kurhanowy)[1]. Jako, że istota taka przejawia cechy żyjących, jak na żyjących przystało, można było ją powtórnie zabić. Niestety, nie było to łatwe, ponieważ po śmierci stawali się odporni na stal czy żelazo. Według zaleceń najbardziej skutecznym sposobem było spalenie umarlaka. Popiół ze spalenia należało rozsypać z daleka od pierwotnego miejsca pochówku lub wrzucić do morza. Inną znaną metodą było rozczłonkowanie (ucięcie głowy jest wielce wskazane). Jak wspomniałem, proces rozkładu w przypadku ciał draugów był znacznie spowolniony, niemniej jednak, postępował. Draug prędzej czy później (z naciskiem na to drugie) sam ulegał zniszczeniu. Tak więc próba ucieczki z Helheimu i opóźnienia piekielnych męczarni była z góry skazana na porażkę. Kolejnym sposobem powstania z grobu jako Draug było… Zginięcie z rąk innego Drauga. Tym samym bycie nieumarłym można uznać za chorobę zakaźną, niczym zombizm czy wampiryzm. Taka historia opisana jest w Sadze Eyrbyggja, w której Draug zabił pasterza. Następnej nocy pasterz sam stał się nieumarłym.

Źródło: 
https://historiamniejznanaizapomniana.wordpress.com/2015/12/01/draugr-nieumarly-wiking/
data odczytu: 13.02.2021


Wszyscy znają pochówek wikingów, podczas którego ciało zostaje puszczone w morze na łodzi /statku, a następnie podpalone. Taki pogrzeb zapewniał, iż śmiertelnik nie powrócił do Midgardu jako draug. Jednak pochówek na łodzi był dość drogą imprezą i niewielu mogło sobie na taki pozwolić. Dodatkowo, podczas prowadzenia wypraw łupieżczych nie było zwykle na to czasu. Najpopularniejszym pochówkiem wśród Wikingów pozostaje zatem ten związany z ziemią. Wyróżnić tu można dwa zasadnicze rodzaje. Albo wojownikowi sypano kurhan (przykładem jest kopiec Bjorna Żelaznobokiego w Skanni) albo układano grób z kamieni, w kształcie łodzi. Taka symboliczna łódź także była w stanie zabrać poległego do Asgardu. Jeśli bliscy mieli podejrzenia, że zmarły mógł trafić do Helheimu, fundowali na grobie kamień runiczny z inskrypcją, która miała chronić zwłoki przed ponownym wstąpieniem w nie duszy nieboszczyka. Było to o tyle istotne, że draugowie potrafili zmieniać się w dym (niczym Drakula, który przemieniał się w obłok mgły) i przenikać przez ziemię, czy nawet kamienie. Najczęściej postępowano tak, gdy zmarły za życia był okrutny, skąpy lub niegodziwy.


Islandzkie sagi różnią się, jeśli chodzi o opis wyglądu draugów. Niektóre opisywane są, jako czarne jak piekło węgiel, inne były trupioblade. Jeszcze inne w różnych odcieniach błękitu, od bladych niebieskich odcieni, po ciemne granatowe. Towarzyszył im potworny odór zgnilizny. Draugowie wracając do (nie)żywych ciał posiadali zdolność do zwiększania rozmiarów swojego kształtu. Źródła tego stanu można by dopatrywać się w puchnięciu zwłok po śmierci… Jednak sagi opisują, iż tak powiększony umarlak potrafił być ciężki jak wół[2]. Draug nawet bez zwiększania swojej wielkości posiadał ponadnaturalną siłę. Potrafił gołymi rękami miażdżyć przeciwników, niczym młotem bojowym. Ci nieumarli wojownicy potrafili zmieniać kształty nie tylko wielkością, ale przemieniać się np. w nieumarłe zwierzęta. W Sadze o Hrómundzie Gripssonie draug imieniem Þrainn (czy są tu jacyś fani Tolkiena, dla których to imię brzmi znajomo?) miał przemienić się w nieumarłego kota Kattakyna (słowo Kotowaty będzie chyba najbliższym odpowiednikiem). Z parapsychologicznych zdolności nabyli możliwość kontrolowania pogody (niczym Inni w Grze o Tron… wszak Zima nadchodzi) oraz przepowiadania przyszłości. Dodatkowo, rozróżnić można lądowych draugów, którzy najczęściej nawiedzali okolice miejsca swojego spoczynku od morskich draugów, którzy byli topielcami (dusze topielców nie trafiały do Helheimu, a do podmorskiego pałacu bogini Ran – więcej o tym miejscu napiszę w przyszłości).


Źródło: https://gameofthrones.fandom.com/wiki/Wights, 
data odczytu: 13.02.2021.

Duch, który uciekł z Helheimu i wróciła do swojego grobu, często po prostu go pilnował. Podczas pochówku wikingowie składali do kurhanu broń zmarłego, jego skarby, zwierzęta, także i uśmierconych niewolników. Draug, przywiązany do swojej własności, strzegł skarbów i zabijał każdą hienę cmentarną, próbującą odebrać mu jego pośmiertny majątek. Dodatkowo, jako potępiony czuł chłód, głód (i ubóstwo). Cierpiąc męki i zazdroszcząc żywym, zabijał każdego, kto był szczęśliwy i napatoczył mu się pod broń. Podczas Ragnaröku armia prowadzona przez Lokiego, w dużej mierze będzie składała się z nieumarłych, których tego dnia Hel wypuści ze swojego królestwa (wizja rodem z filmów George’a Romero).

Draugowie, jak wszyscy nieumarli z mitologii różnych stron świata, przerażają i fascynują zarazem. W 1907 marynarka norweska wodowała trzy niszczyciele – klasa tych okrętów została nazwana Draug. Tolkien, pisząc Władcę Pierścieni i opisując Upiory Kurhanów wzorował się na mitycznych draugach – podobnie, jak ich skandynawskie pierwowzory, Upiory nawiedzają swoje mogiły i strzegą złota, z którymi zostały pochowane. Draug, jako przeciwnik, pojawił się także w grze Wiedźmin 2: Zabójcy Królów. Nieumarli oraz Biali Wędrowcy (Inni) z Pieśni Lodu i Ognia również przejawiają większość cech draugów. I na koniec zostawiłem draugów, których miałem okazję najdłuższe poznać (czytaj, najwięcej ubijać) – przeciwnicy, zamieszkujący kurhany na wyspie Solstheim w grze The Elder Scrolls III: Bloodmoon oraz stanowią główne mięso armatnie do pokonywania w The Elder Scrolls V: Skyrim. Na ile wymienieni przeze mnie draugowie są podobni do mitologicznych pierwowzorów – zostawiam do indywidualnej oceny.


Źródło: http://skyrim-cover.blogspot.com/2011/06/draugr.html, 
data odczytu: 13.03.2021

Jeśli podoba Ci się to co tworzę i chcesz mnie wesprzeć - grosza daj wikingowi :) Zapraszam na mój profil na Patronite a także do odwiedzenia stron na Facebooku. Zebrane środki będę przeznaczał na dalszy rozwój bloga, w tym na poprawę szaty graficznej, jak w przypadku tego tematu. Ilustracja drauga powstała dzięki Alanowi Gajewskiemu.



[1] The Walking Dead: draugr and Aptrgangr in Old Norse Literature, www.vikinganswerlady.com/ghosts.shtml, http://www.vikinganswerlady.com/ghosts.shtml, data odczytu: 13.02.2021.

[2] Tamże.