piątek, 13 stycznia 2023

Potop - część druga

 

Źródło: https://www.learnreligions.com/all-about-noahs-flood-700164,
data odczytu: 12.01.2023

W pierwszej części artykułu omówiliśmy sobie najbliższe nam podania o Potopie, te znane z kart Biblii, mitologii greckiej czy opisane już na moim blogu wierzenia Skandynawów. Dziś chciałbym zabrać Was bardziej na wschód, by opowiedzieć o Wielkiej Powodzi znanej pomiędzy starożytną Mezopotamią a Indiami.

Źródło: https://mythcrafts.com/2019/01/29/prelude-to-the-flood-utnapishtims-ark-pt-1/,
data odczytu: 12.01.2023


Utnapisztim

Najstarszy zachowany po dziś dzień poemat to Epos o Gilgameszu opisujący przygody tytułowego bohatera, króla starożytnego miasta Uruk. Wspomniana w nim jest historia mieszkańca Mezopotamii, Utnapisztima (Akad. Ten, który znalazł życie), syna Ubary-Tutu, ósmego króla miasta Szurupak. W tym miejscu warto wspomnieć, iż przedpotopowi ludzie wedle wierzeń akadyjskich mieli być długowieczni. Ubara-Tutu miał żyć ponad osiemnaście tysięcy lat. Krótsze, ale i tak imponujące żywoty odnotowuje się w Biblii, gdzie pokolenia między Adamem a Noem dożywały wieku między siedemset a dziewięćset lat. Innym podobieństwem jest liczba pokoleń – Ubara-Tutu żył w ósmej generacji ludzkości, natomiast Lamek, ojciec Noego, w dziewiątej. Wracając jednak do historii Utnapisztima, ludzkość rozprzestrzeniła się za bardzo po świecie. Irytowało to jednego z Bogów, Enlila, który przez hałasowanie tak licznej populacji nie mógł spać. Na Radzie Bogów wystąpił więc z pomysłem, by zesłać na świat Potop i wytracić głośną rasę. Nie spodobało się to Bogowi Enkiemu, który objawił się Utnapisztimowi we śnie i postanowił ostrzec go o nadchodzącym kataklizmie. Jego zadaniem miało być zbudowanie statku (którego wymiary są podane szczegółowo w Eposie, m.in. miał mieć siedem kondygnacji), na którym miał się schronić z rodziną, zwierzętami i roślinami wszelkich gatunków. Gdy nadszedł Potop, padało przez dwanaście dni, aż, cały świat znalazł się pod wodą. Po kolejnych siedmiu dniach statek osiadł na szczycie góry Nimusz. Utnapisztim wysłał najpierw gołębicę, która wróciła, następnie jaskółkę, która również powróciła na szczyt góry. Dopiero trzeci wysłany ptak, kruk, nie powrócił do niego, co dało mu znak, iż wody zaczęły opadać. Bogowie u końca historii byli przerażeni ogromem zniszczeń. Postanowili więc już nie zsyłać Potopu na ludzi, a Utnapisztima i jego żonę w nagrodę za ocalenie zwierząt i pobożność, obdarzyli nieśmiertelnością. Na koniec warto wspomnieć, iż ta sama postać, występowała w okolicznych kulturach pod innymi imionami, jednak jej historia jest praktycznie identyczna. I tak o to Utnapisztim w mieście Akad zwał się Atra-Hasis, w Babilonie Ksisutros a w języku sumeryjskim występuje pod mianem Ziusudry. Biorąc pod uwagę iż tę wersję należy uznać za najstarszą, pytaniem pozostaje, czy Biblijny Potop nie był plagiatem tej historii, która przeniknęła do hebrajskich wierzeń podczas Niewoli Babilońskiej?

Źródło: https://asia.si.edu/learn/shahnama/els2010-7-1/,
data odczytu: 12.01.2023


Jima/Dżamszid

W zoroastryzmie (uznawanym za najstarszą religię monoteistyczną świata) Jima miał być czwartym królem, od momentu stworzenia świata, i jednocześnie największym z nim. Był tak wspaniałym władcą, iż zaczęto go nazywać Yima KshaetaYima Jaśniejący, skąd pochodzi jego inne miano spotykane w literaturze – Dżamshid. Na polecenie Boga, Ahura Mazdy, miał zbudować podziemne schronienie, zwane z perskiego Warem, w którym ludzkość, zwierzęta i rośliny mogły przetrwać trwający sto pięćdziesiąt lat kataklizm. Sroga Zima miała oczyścić świat z przeludnienia i zła. Śniegu miało spaść tak dużo, iż przykrył on całkowicie nawet najwyższe góry. Chociaż w tej wersji mitu mowa jest nie o wielkiej wodzie, a o wielkim śniegu, postanowiłem zestawić i tę historię. Pierwszy fakt, jaki za tym przemawia to powiązanie potopu i ostatniej epoki lodowcowej. Niektórzy wskazują, iż topniejące szybko lodowce zalewały liczne zamieszkane tereny, dając początek historii o tej największej z powodzi. Przykładem może być nieistniejąca już dziś kraina Doggerland, leżąca między Anglią a Danią. Podczas ostatniego zlodowacenia był to suchy teren, dziś z kolei leży na dnie Morza Północnego (w dużym uproszczeniu). Niemymi świadkami tych wydarzeń są zatopione lasy znalezione u wybrzeży Wielkiej Brytanii, tam gdzie kiedyś znajdował się suchy ląd. Drugi fakt to związek z mitologią nordycką, na który wskazuje Norbert Oettinger, niemiecki badacz starożytnych indoeuropejskich języków. Teoretyzował on, iż widać podobieństwo imion Jima i Ymir, gdzie wedle Skandynawów, zabójstwo tego drugiego dało początek wielkiej powodzi. Tak więc obie postaci nierozerwalnie związane są z mitami o potopach, w różnych częściach świata. Oettinger wysnuwa również teorię, iż pierwotnie historia mówiła o potopie, a dopiero w drodze ewolucji podań przez wieki zastąpiła go trwająca przez wiele lat zima. Być może w pustynnym Iranie, który należy utożsamiać z kolebką zoroastryzmu, łatwiej było sobie wyobrazić śnieg niż wielką powódź. Powódź w tym wydaniu następuje dopiero u kresu kataklizmu, gdy topniejący śnieg spływa ze wszystkich gór i wyżyn. Trzeci fakt, to dualizm, jaki występuje w zoroastryzmie. To co związane ze światłem i ciepłem było atrybutami Ahura Mazdy. Z kolei to co związane z ciemnością i chłodem, jak właśnie śnieg i długie zimowe noce, było domeną jego odwiecznego przeciwnika Angra Mainju (swoją drogą, to na tej boskiej parze wzorował się G.R.R. Martin opisując Pana Światła oraz Pana Ciemności w Pieśni Lodu i Ognia). Możliwe więc, że wielka zima bardziej pasowała do tego dualizmu świata i wyparła pierwotną wersję o potopie (a zupełnie na marginesie, ta historia przypomina nordyckie wierzenia o Fimbulvinter, Srogiej Zimie, która będzie trwała przez całe trzy lata tuż przed nastaniem Ragnaröku).

Źródło: https://www.rupanugabhajanashram.com/writings/krishna-talk-articles/kalki-dasa/the-great-flood-are-manu-and-noah-the-same-person/, data odczytu: 12.01.2022

Manu

Idąc jeszcze dalej na wschód trafiamy na hinduskie wierzenia o Manu, królu Drawidy, państwa mieszczącego się na południu Półwyspu Indyjskiego. Bóg Wisznu, pod postacią ryby o imieniu Pan Matsja podpłynął do myjącego ręce w rzece Manu i błagał, by uratować go przed drapieżnikami w wodzie. Człowiek ukrył rybi awatar Boga w dzbanie, a kiedy ten stał się za mały, znalazł większą misę. W końcu i to naczynie nie mogło pomieścić Pana Matsję. Przeniósł go więc do jeziora, następnie do rzeki i w końcu do Oceanu. Wtedy to też otrzymał od boskiej ryby ostrzeżenie, iż za siedem dni nastąpi Potop, który zniszczy całe życie na świecie. Król zbudował statek i wraz z rodziną i siedmioma mędrcami przetrwali wielką powódź. Oczywiście, na pokładzie nie mogło zabraknąć przedstawicieli wszystkich gatunków zwierząt i roślin, a także co wyjątkowe dla hinduskich wierzeń, Wed, święych ksiąg, zawierające mądrość Bogów. Gdy wody wezbrały, Pan Matsja pociągnął statek aż do północnych gór, które miały być najwyższe na świecie (a jak wiemy, na północ od Półwyspu Indyjskiego leżą Himalaje). Manu i reszta ocalałych zeszli na suchy ląd i na powrót zaludnili Ziemię.

I na tej historii dziś zakończymy artykuł. Przeszliśmy przez sześć różnych, a jakże podobnych wersji historii o Potopie, których korzeni należy dopatrywać się w praindoeuropejskiej wierze. By jednak na tym nie poprzestać, następnym razem omówimy sobie mity o Wielkiej Powodzi znane w Nowym Świecie, a także w Oceanii.

Kończąc tradycyjnie chciałbym zaprosić do odwiedzenia mojego profilu na Facebooku. Proszę również o udostępnianie moich artykułów, by dotrzeć do szerszego grona Odbiorców. A jeśli masz drogi Czytelniku sposobność i chęci, możesz wesprzeć mnie na Patronite, wzorem Piotra Brachowicza, mojego pierwszego Patrona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz