Ludzkość
od zawsze fascynowała się zjawiskami przyrody, które starała się sobie
wytłumaczyć. Tak było w każdym zakątku świata. Dziś pierwszy raz w obrębie
kanału i bloga wyjdziemy sobie poza wierzenia europejskiej i poznamy pewną
istotę znaną z wierzeń japońskich. Nazywa się Raichō i w miarę rozwijania się
tego tematu, część z Was zrozumie, czemu to imię wydaje się znajome i co się za
nim dokładnie kryje.
W
japońskich wierzeniach, zwanych Shinto, a także w buddyzmie, pojawia się istota
zwana Rajiin. Słowo 雷 (raj) oznacza grom albo błyskawice, a 神
(shin, jin, czy też kami) oznacza Boga. Niektórzy znają go także pod imieniem
Raiden, gdzie 電 (den)
oznacza elektryczny. Raijin jest często przedstawiany jako
pół-demoniczny, straszliwy Bóg o muskularnej sylwetce i charakterystycznych
włosach, których nie ima się grawitacja. Zapewne w takim rysopisie można odnaleźć
wydźwięk obserwacji, gdy ktoś był świadkiem, jak w człowieka uderzał piorun i
tuż przed zdarzeniem, włosy takiego nieszczęśnika stawały dęba lub w mniej
drastycznych okolicznościach, w jakiś inny sposób zostały naelektryzowane. Samego
Raijina zapewne kiedyś sobie omówimy, bo to kolegą po fachu słowiańskiego Peruna,
nordyckiego Thora, germańskiego Donara czy greckiego Zeusa. Kolejny Bóg
Piorunów, tym razem z innego zakątka świata. Dziś jednak chciałbym więcej
powiedzieć o jego skrzydlatym towarzyszu, ptaku zwanym Raichō.
![]() |
Raicho Copilot |
Raichō
(雷鳥)
był odpowiednikiem ptaka gromu z rożnych stron świata. Powszechne wyobrażenia
takiej istoty pod rożnymi imionami znane są z wierzeń wielu plemion indiańskich.
Raichō Był towarzyszem Raijina. Mieszkał w lasach sosnowych gdzieś w górach
Japonii. Fakt też okaże się istotny później.
Opisywano
go jak ptaka przypominającego gawrona, ale o nogach zakończonych szponami
podobnymi do ostróg, które gdy je pocierał, to wydawały straszliwy dźwięk. Jak
wiadomo, odgłos gromu potrafi przerażać, więc kto wie, czy jego nogi nie
odpowiadały za ten efekt towarzyszący uderzeniom pioruna. Mówi się, że często
zobaczyć go można było na niebie właśnie podczas burz, gdy lata w swoim
żywiole, pośród największej ulewy i w akompaniamencie błyskawic. Pomimo, że
taka gwałtowna pogoda była jego żywiołem, to jednak jego natura nie była zła i
destrukcyjna. Raichō oferował ludziom ochronę przed piorunami i ogniem.
Współcześnie
mianem Raichō w Japonii nazywa się Pardwę Górską, ptaka z rodziny kurowatych. Jako
ciekawostkę wspomnę, że jego wizerunek i dokładna nazwa Ptaka Gromu pojawia się
na opakowaniach ciastek z prefektury Nagano, gdzie między innymi ten gatunek występuje.
Być może właśnie dlatego, że jest to górski ptak, zamieszkujący także tereny
lasów sosnowych, zaczęto go nazywać od mitologicznego stworzenia. A może to
mitologiczne stworzenie nazwano od niego? Cóż, któż to może dziś stwierdzić? Nazwy
Raichō dla Pardwy Górskiej zaczęto używa w okresie Edo, czyli między XVII a XIX
wiekiem.
![]() |
Pardwa Górska ChatGPT |
Współcześnie
przez region Nagano przebiega linia kolejowa, którą od 1964 roku jeździł
ekspres nazwany Raichō właśnie. W 2011 został przemianowany na angielską nazwę
Thunderbird, ale znaczenie pozostało to samo. Znalazłem również nawiązaniem do japońskiego
ptaka gromu w komiksie Tajemniczy Sobotowie, gdzie istota ta miał żyć na
szczycie góry Tate w Japonii. Komiks ten był powiązany z serialem o tej samej
nazwie emitowanym na Cartoon Network. Osobiście produkcji nie znam ale przepraszam
za spoiler - wedle niej Raichō był
ogromnym ptakiem, który ruchami swoich skrzydeł potrafił tworzyć chmury
burzowe. Ostatnie skojarzenie, jak dla mnie najbardziej oczywiste, zostawiłem
na sam koniec. Jeśli jest tu jakiś fan Pokemonów, to ile razy wymawiałem nazwę Raichō,
na pewno budziła skojarzenia do ewolucji Pikachu. Zauważcie, że obie istoty,
mitologiczny ptak gromu, jak i elektryczny szczur z gier i anime, są powiązane
z piorunami. Ciężko mi uwierzyć, że chociaż nazwa nie była inspirowana
skrzydlatym stworzeniem z japońskich wierzeń. Wszak Japonia to ojczyzna
Pokemonów.
Dajcie znać, co sądzicie o tej istocie i czy słyszeliście o niej wcześniej. Zbliżając się do końca, chciałbym zaprosić do odsłuchania innych materiałów, które już miały premierę na kanale. Zachęcam także do odwiedzenia mojego profilu na Facebooku, gdzie publikuję informacje o nowych artykułach na blogu, jak i zapowiedzi, co pojawi się na Youtubie. A jeśli możesz drogi Słuchaczu lub droga Słuchaczko wesprzeć moją twórczość finansowo, zapraszam do odwiedzenia strony na Patronite, by zostać Patronem wzorem Piotra Brachowicza. Do usłyszenia w następnym materiale. A tymczasem, bywajcie!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz