Na
polsko-czeskim pograniczu rozciąga się najwyższe pasmo Sudetów – Karkonosze, ze
swoim najwyższym szczytem, Śnieżką. Zarówno nazwa jak i cały ten obszar
nierozerwalnie związane są z pewną tajemniczą postacią z ludowych wierzeń,
którą sobie dziś omówimy.
Karkonosz,
bo o nim mowa, zwany jest także Duchem Gór, Liczyrzepą czy Rzepiórem. Najstarsze
zachowane wyobrażenie Karkonosza pochodzi z mapy Śląska autorstwa Martina
Helwiga, sporządzonej w 1561 roku. Ukazuje ono istotę łączącą cechy kilku
innych stworzeń – posiada bowiem nogi zakończone kopytami, skrzydła, dziób oraz
rogi jelenia. W łapach dzierży kostur lub różdżkę. Podpisane jest jako
Rübenczal, czyli z niemieckiego (Rübenzahl) dosłownie Liczyrzepa. Nie jest to
jedna postać Karkonosza, albowiem potrafił zamieniać się także w niedźwiedzia
lub innego zwierza, czy starego człeka o długiej, siwej brodzie. Niektórzy
uważają, że jego imię zostało błędnie zapisane i pierwotnie brzmiało w
staroniemieckim Rabe-Zabel, czyli Kruczy Diabeł, co mogłoby pasować do jego
demonicznego wyglądu ze skrzydłami. Jednak wśród podań o Duchu Gór jest i
legenda o liczeniu rzep, która wyjaśnia jedno z jego imion. Otóż pewnego dnia
Karkonosz pod postacią wiewiórki podglądał kąpiące się dziewczyny. W jednej z
nich, księżniczce Emmie, zakochał się bez pamięci. Porwał więc ją do swojego
zamku mieszczącego się na szczycie góry. By zapewnić jej towarzystwo zabrał z
pewnego pola tuzin rzep i dzięki czarom przemienił je w służbę. Emma jednak
planowała, jak uciec od Ducha Góry. Poprosiła więc swego porywacza, by policzył
wszystkie rzepy na wszystkich polach w Karkonoszach, by mogła dobrze
zaplanować, które i ile w kogo zamienić. Gdy tylko Duch Gór udał się dokonać
spisu wszystkich rzep, Emma z pomocą jednego ze służących z ożywionego warzywa
(w innych wersjach był to koń, pegaz lub pszczoła) uciekła z zamku. Po powrocie
do swojej siedziby Karkonosz zauważył nieobecność ukochanej i od tamtej pory
złościło go, gdy ludzie nazywali go Liczyrzepą czy Rzepiórem, co przypominało
mu, iż dał się oszukać śmiertelniczce.
Prawdopodobnie
Duch Gór był pierwotnie jednym z lokalnych imion Świętowita, Boga o czterech
obliczach, czczonego na Połabiu (czyli terenach w zlewisku rzeki Łaby, mającej
swoje źródło w czeskich Karkonoszach). Uznawano go za władcę czterech żywiołów,
wody, ziemi, ognia i powietrza, a jak wiemy, tylko Avatar może opanować
wszystkie cztery żywioły i przywrócić równowagę na Świecie. Czasami przewija
się podanie o tym, jak władał pogodą i o posiadanym przez niego magicznym
młocie, czym bliżej mu do Boga Piorunów, Peruna (jednak kiedyś poruszymy sobie
teorię na blogu, za Aleksandrem Gieysztorem, iż być może Świętowit i Perun to
ten sam Bóg). Jego pierwotny wygląd z kolei przypomina Leszego, Władcę Puszcz. Z
czasem jego rola zmieniła się, a w dobie chrystianizacji zmalała do Ducha Gór,
który to pomagał wędrowcom, to psocił i robił im na złość. Górnicy z Sudetów
wierzyli, że to on im przeszkadza w pracach ale i w dobrym humorze pomaga
znajdować złoża, wraz ze swoją świtą, leśnych skrzatów. Według ludu Karkonosz
cenił sobie ludzi uczciwych i pracowitych, a karał oszustów i leniów. Wiele
legend mówi o tym, jakie figle płatał i jak czasami obracały się na korzyść
człeka – niektóre z nich, bardziej szczegółowo, chciałbym przytoczyć w
przyszłości na blogu.
![]() |
Karkonosz ChatGPT |
Jak
popularny jest Duch Gór i dziś? Wystarczy odwiedzić Karpacz i sąsiadujące z nim
miejscowości. Wiele domów, restauracji, hoteli (ba, kiedyś nocowałem w hotelu w
Sudetach, w którym hasłem do sieci WI-FI było właśnie imię Liczyrzepa), ścieżek
przyrodniczych i muzeów nawiązuje do któregoś z jego wyobrażeń lub jakieś
historii o nim. Kilka z ilustracji do tego artykułu nawiązuje właśnie do
Karkonosza, którego razem z żoną spotkałem to tu, to tam, podróżując po
Sudetach.
Na
sam koniec ciekawostka. Niemiecki malarz Josef Madlener, stworzył obraz o
tytule Der Berggeist (niem. Duch Gór) gdzieś w latach 20. XX wieku (Przypuszcza
się, iż było to na przełomie 1925 i 1926 roku). Obraz ten stał się na tyle
popularny, iż zaczęto go umieszczać nawet na pocztówkach. Jedną z takich kartek
zakupił nie kto inny jak John Ronald Reuel Tolkien, autor późniejszej powieści Hobbit,
czyli tam i z powrotem. Na swoim egzemplarzu pisarz zamieścił dopisek the
Origin of Gandalf (ang. Pochodzenie Gandalfa). Tak więc oprócz inspirowania się Odynem, Wszechojcem, Bogiem i
czarodziejem z nordyckiej mitologii, również wyobrażenie Karkonosza wpłynęło na
powstanie jednej z najbardziej rozpoznawalnej postaci fantastyki… Chociaż, jak
sobie już zasygnalizowaliśmy, kto wie, być może zarówno Odyn, Świętowit/Perun
oraz Duch Gór to ta sama osoba?
![]() |
Liczyrzepa ChatGPT |
Na
dziś to tyle. Zachęcam do przeczytania moich innych artykułów, a także od
odsłuchania materiałów na kanale na Youtube. Zachęcam także do odwiedzenia
mojego profilu na Facebooku, gdzie publikuję informacje o nowych artykułach na
blogu, jak i zapowiedzi tego, co pojawi się na Youtube. A jeśli możesz, drogi
Słuchaczu lub droga Słuchaczko, wesprzeć moją twórczość finansowo, zapraszam do
odwiedzenia strony na Patronite, by zostać Patronem wzorem Piotra Brachowicza.
Do usłyszenia w następnym materiale. A tymczasem, bywajcie!