piątek, 8 maja 2020

10.000 odwiedzin




10.000 wyświetleń – mój blog przekroczył magiczną i okrągłą granicę odwiedzin. Dzisiejszy temat nie będzie poświęcony żadnym historycznym wydarzeniom, osobom, czy mitologicznym istotom. Dziś chciałbym podsumować jak dotarłem do tego momentu.

A zaczęło się w latach 90., kiedy to w Polsce wydawany był szwedzki komiks Bamse, opowiadający o niedźwiadku, który zyskiwał niebywałą siłę po spożyciu magicznego miodu (jak typowy mieszkaniec Skandynawii). Trolle, smoki, fiordy… Jako dziecko zaczytywałem się w przygodach Bamsego. To był mój pierwszy kontakt ze Skandynawią. Następne co pamiętam w temacie to film Pogrzeb Wikinga. Było to coś innego, różniącego się od chrześcijańskiego obrządku pogrzebowego. Coś strasznego a jednocześnie fascynującego. Film przedstawiał starego marynarza, który życzył sobie, by po śmierci wyprawiono mu pochówek rodem ze Skandynawii – spalono jego ciało na łodzi.

Bamse - pierwszy Szwed, którego miałem okazję poznać
Źródło obrazka: https://hero.fandom.com/wiki/Bamse, data odczytu: 09.05.2020

Kolejne kilkadziesiąt lat to powolne poszerzanie wiedzy, czytanie książek i oglądanie filmów. Prawdziwy kontakt ze Skandynawią miałem dopiero w 2007 roku, po wygranym konkursie w Radiu Zet - główną nagrodą była wycieczka do Szwecji. Niesamowite przeżycie, pomimo, iż udało mi się zobaczyć tylko fragment Skanii, pomiędzy miastami Ystad i Malmö. W 2015 roku odbyłem szaloną wyprawę przez Norwegię (a później wracałem m.in. przez Szwecję), którą w większości opisałem już na blogu.

Joanna Gondek, Gullinbursti, 2020 rok

I tym sposobem doszliśmy do powstania samego bloga, która oficjalnie zawitał do Internetu 19 grudnia 2014 roku, tuż przed przesileniem zimowym. Pierwszym tematem był koniec i początek nordyckiego roku – Yule. Kolejny rok przyniósł przekroczenie 1000 wyświetleń na blogu. 2016 rok z kolei był czasem, gdy doszło do długiej przerwy trwającej aż do początku 2019 roku. Reaktywację mogę nazwać sukcesem - ponad połowa tematów na blogu pojawiła się w ciągu ostatniego roku. Cieszy również fakt, że oprócz treści mój blog stał się miejscem do pokazywania autorskich grafik (które przeplatają akapity także i tego tematu). Oprócz skandynawskich wierzeń pojawiło się już kilka tematów poświęconych moim wyprawom, słowiańskiej mitologii, a jeszcze w tym roku zamierzam wejść w nowy obszar, poświęcony istotom z irlandzkiego folkloru… A to tylko jeden z kolejnych kroków, które zamierzam podjąć. Ufam, że nowe materiały, jak i nowe kategorie tematyczne również Was zainteresują.

Przejdźmy teraz do statystyk. Średnio miesięcznie odwiedzają mnie 153 osoby. Najmniej gości było w październiku 2015 roku – 35, a najwięcej w marcu tego roku – 735 wyświetleń. Muszę również zaznaczyć, że okres od stycznia do kwietnia tego roku to cztery miesiące o najlepszej frekwencji w historii całego bloga. Jeśli chodzi o dni tygodnia, to większość odwiedzin ma miejsce w weekendy. Co się tyczy artykułów, niekwestionowanym królem jest temat o Szale Bitewnym. Od lutego 2015 roku nie było miesiąca by nie znalazł się w dziesiątce najchętniej odwiedzanych postów. Z tematów, które cieszą się podobnym powiedzeniem wymienię RydwanyBogów, Hávámalę, opisy Gullinburstiego oraz Krakena

Kurs na Lofoty, sierpień 2015

W 2019 roku powstała strona na Facebooku. I chociaż wejścia na nią również zwiększają się z miesiąca na miesiąc, to jednak głównym źródłem wejść na bloga ciągle jest wyszukiwarka Google. Ponad połowa wyświetleń to odwiedziny z Polski – co jest dość oczywiste, jako iż stronę prowadzę w swoim ojczystym języku. Na kolejnych miejscach są kraje takie jak Rosja, Niemcy, USA, Francja, Irlandia, Wielka Brytania i Ukraina. Do niedawna w pierwszej dziesiątce była również Norwegia i Brazylia, które obecnie ustąpiły Indonezji i… Nieznanemu Regionowi. Bardzo dziękuję wszystkim czytelnikom – zainteresowanie osób na całym świecie dodaje chęci do dalszego tworzenia materiałów… Nawet jeśli chodzi o odwiedziny osób z Nieznanego Regionu, kimkolwiek te osoby są J


Joanna Gondek, Vardøger, 2020 rok


Równie ciekawa jest analiza słów, dzięki którym blog jest znajdywany w czeluściach Internetu. Moim niekwestionowanym faworytem są zapytania w stylu Czym się karmi fiord – Niezmiernie mnie cieszy, że ludzie znajdują u mnie odpowiedzi na tak trudne pytania. Z pozostałych bardzo popularnych wyszukiwań muszę wymienić: Biesiekierz Wikingowie, Samookaleczenia Wikingowie, Drakkary, Język Trolli, Nordyckie Runy, Jak dojechać do Skamieniałego Miasta/Krąg Żywiołów Ciężkowice (nawiązujące do mojej wyprawy do tamtejszego rezerwatu) oraz tajemniczy Gang słog… Stawiam butelkę miodu pitnego temu, kto mi wyjaśni, co znaczy to ostatnie i w jaki sposób powiązane jest z moim blogiem.

Gdyby ktoś na koniec mnie zapytał, jak to jest prowadzić bloga, to musiałbym sparafrazować klasyka to… Moim zdaniem to nie ma tak, że dobrze albo że nie dobrze. Gdybym miał powiedzieć, co cenię w życiu najbardziej, powiedziałbym, że ludzi… I oto cała prawda, bo bez Was, nie byłoby mnie piszącego dziś te słowa. Każda wizyta pokazuje mi, że historie, które opowiadam, znajdują odbiorców. Dziękuję za wszystkie dotychczasowe odwiedziny i zainteresowanie stroną. Mile widziane były (i dalej są) wszystkie konstruktywne uwagi, które otrzymywałem przez ten czas - wskazywanie błędów, sugestie (w tym te dotyczące założenia kanału na Youtube) oraz jedna propozycja tematu, która jak do tej pory się pojawiła (odnośnie artykułu o Dannebrog). Jeśli chcecie, bym poruszał następne konkretne tematy - zachęcam do pozostawia komentarzy lub do kontaktu mailowego.



Tymczasem zapraszam do odwiedzania bloga, gdzie co dwa tygodnie będzie pojawiał się nowy temat. Na sam koniec zapraszam również do polubienia strony na Facebooku oraz portfolio naszej ilustratorski, Asi Gondek. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz