Joanna Gondek Yggdrasil, 2021 rok |
W wielu wierzeniach
przewija się symbol osi świata (łac. axis
mundi), symbolizującej środek wszechrzeczy. Przytaczałem już wizerunek
Irminsul, drzewa-filara, które stanowiło środek świata dla Sasów, wspominałem
także o kosmicznym jesionie Yggdrasilu – jego odpowiedniku wśród Skandynawów. To
właśnie święte drzewo łączyło wszystkie krainy z mitologii nordyckiej. Pomiędzy
światami, w obrębie samego drzewa, również żyły różne istoty.
Korzenie Yggdrasila sięgały trzech podziemnych domen. Pierwszy z nich znajdował się w Nilfheimie, Krainie Mgieł, w pobliżu źródła Hvergelmir, z którego wypływało jedenaście lodowych rzek. Był tak głęboko, że najszybszy koń świata, ośmionogi Sleipnir, potrzebował aż dziewięciu dni, by do niego dotrzeć. Olbrzymi smok Niðhogg codziennie podgryzał go, robiąc sobie przerwy tylko, gdy słyszy ujadanie piekielnego ogara Garma, zwiastujące, iż w świecie ludzi zakończyła się jakaś bitwa. Wtedy spijał krew poległych przesiąkającą przez glebę. Wokół wiło się także niezliczone mnóstwo węży, które również atakowały drzewo. Drugi korzeń znajdował się w Krainie Lodowych Olbrzymów, Jotunheim, zanurzając się bezpośrednio w Źródle Mimira (Mímisbrunnr), w którym Odyn poświęcił oko, by zyskać nadzwyczają mądrość. Trzeci korzeń natomiast sięgał Asgardu, w pobliżu Urðarbrunnr, źródła lub studni, przy której Norny przędły nici ludzkiego żywota. Boginie Przeznaczenia podlewały go, by zapobiec uschnięciu. To z tej ostatniej krynicy pochodzą wszystkie łabędzie, które żyją w świecie ludzi.
Wyżej, na wysokości
pnia drzewa, również mieszkały magiczne istoty. Była wśród nich wiewiórka
Ratatosk, która przenosiła plotki między smokiem Niðhoggiem a Wielkim Orłem
siedzącym na szczycie drzewa. Ptak był tak ogromny, iż pomiędzy jego oczami
mógł przysiąść sokół Veðrfölnir (nord. Wybielony
Wiatrem). Drapieżnik jest cały
biały, swe pierwotne umaszczenie stracił siedząc na szczycie całego
Wszechświata od wiatru i słońca. Niektórzy uważają to za metaforę, a nie
prawdziwego sokoła.
Z czterech stron
Yggdrasilu stoją jelenie o imionach Dáinn, Dvalinn, Duneyrr, Duraþrór (jeśli
imiona brzmią dla Was znajomo to w tym miejscu pragnę to potwierdzić – Tolkien
czerpał wiele nazw z mitologii nordyckiej). Zwierzęta obgryzają liście i
gałązki Jesionu.
Drzewo łączyło Dziewięć
Światów, zamieszkanych przez przenajróżniejsze istoty. Różne źródła podają różne krainy.
Niektóre uważane są za synonimy innych lub za osobne miejsca. Przypuszcza się,
że w różnych regionach Skandynawii lista Światów mogła się różnić lub w drodze
ewolucji wierzeń jedne zastępowały do nich. Podam te, którymi najczęściej będę
posługiwał się na blogu. Idąc od góry, w koronie Jesionu znajdował się: Asgard,
domena bogów z dynastii Asów; Wanaheim, kraina Wanów, bogów przyrody; Alfheim,
świat elfów. W środku drzewa mieścił się Midgard, kraina śmiertelników, w
której żyjemy. W dolnych częściach i wśród korzeni Yggdrasila mieściły się;
Muspelheim, kraina ognistych olbrzymów; Jotunheim, świat lodowych olbrzymów;
Svartalfheim, królestwo krasnoludów (lub mrocznych elfów); Nilfheim, kraina
mgieł i przedsionek zaświatów oraz Helheim, które było piekłem mitologii
nordyckiej. Asgard z innymi światami łączył tęczowy most Bifrost, którym
podróżowali bogowie.
Nazwa Świętego Jesionu
odnosi się do mitu, w którym Odyn poznał tajemnicę pisma runicznego. Oznacza
dokładnie Wierzchowiec Strasznego (jeden
z przydomków Boga). Z kolei słowo wierzchowiec
było używane jako poetyckie określenie szubienicy. Tak samo jak Odyn
poświęcił oko, by zyskać mądrość, tak by poznać sekret magicznych znaków,
musiał poświęcić siebie. W mitologii nordyckiej żadna wiedza nie przychodzi
łatwo, ani za darmo. Wszechojciec przybił się włócznią do drzewa i wisiał tak
dziewięć dni i dziewięć nocy. Przez ten czas nie jadł chleba, nikt też nie
podawał mu rogu z miodem, jak jest opisane w Eddzie. W końcu pozyskał wiedzę o runach i spadł z drzewa. Następnie
wraz z Heimdallem przekazywali wiedzę o nich śmiertelnikom.
W Pieśni Wieszczki jest wspomniane, iż u początku czasu Yggdrasil
wykiełkował z nasionka i narodził się jako pierwsze ze wszystkich drzew. I
podobnie jak wszystko ma swój początek, Święty Jesion czeka kres podczas
Ragnaröku. Przy końcu świata drzewo zatrzęsie się. Niðhogg przegryzie ostatecznie
jeden z korzeni, a Yggdrasil zachwieje się, po czym upadnie. Większość zamieszkujących
go istot zginie w decydującej bitwie pomiędzy siłami Dobra i Zła. Przeżyje tylko
dwójka ludzi, Lif i Lifþrasir, którzy dadzą początek nowej rasie ludzi w
przyszłym, odrodzonym świecie.
W wierzeniach wikingów
nic nie mogło trwać wiecznie. Nawet niezmienna oś świata, Święty Jesion, który
przez tysiące lat był światkiem niezliczonych wydarzeń we wszystkich Dziewięciu
Światach, musiał w końcu przestać istnieć. Należy jednak pamięć, że koniec
jednego świata stanowił początek następnego.
Na sam koniec
tradycyjnie chciałbym zaprosić do polubienia mojego profilu na Facebooku, a także do udostępniania moich artykułów, bym mógł dotrzeć do szerszego
grona Odbiorców. W ten sposób możesz drogi Czytelniku wesprzeć mojego bloga. A
jeśli jesteś w stanie dołożyć cegiełkę do rozwoju strony, wzorem Piotra
Brachowicza, masz możliwość stania się Patronem na Patronite.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz