Źródło: https://laughingsquid.com/jolakotturinn-yule-cat-icelandic-legend/, data odczytu: 04.12.2020 |
Święta
to magiczne chwile dla wielu. To czas obdarowywania bliskich prezentami, zwierząt, które w Wigilię przemawiają ludzkim głosem, ubierania choinki... A także czas, w którym można zostać zjedzonym przez ogromnego i upiornego kota… Przynajmniej według Islandczyków. Dziś chciałbym przybliżyć na blogu opis tej bestii – przed Wami Jólakötturinn.
Jólakötturinn (Jólaköttinn), czyli tłumacząc Julowy Kot (Yule to nordycka nazwa święta przesilenia zimowego, a także współczesne określenie Bożego Narodzenia w krajach skandynawskich), to zwierzę należące do Grýli, złowrogiej trollicy lub czarownicy z islandzkiego folkloru. Co roku w najdłuższą noc kot wielki jak dom wyruszał na łowy ze swojej górskiej kryjówki i zjadał tych, którzy w ciągu minionego roku nie dostali nowego ubrania (przeto pamiętajcie – ciepłe skarpety muszą obowiązkowo znaleźć się w prezentach dla Waszych bliskich!). Dlaczego akurat kryterium ubioru decydowało o dostaniu się do jadłospisu Jólakötturinna? By lepiej to zrozumieć, musimy wyobrazić sobie surowy tryb życia osadników na Islandii. Ta wulkaniczna wyspa położona jest na środku oceanu gdzieś na krańcu znanego świata, smagana silnymi wiatrami i cechująca się niskimi temperaturami północnego klimatu. Do tego małe zadrzewienie wyspy, lodowce i aktywne wulkany. Nie brzmi to jak ciepły i przytulny kurort, a jednak od wielu stuleci jest nieprzerwanie zamieszkana. Jednym z podstaw islandzkiej gospodarki na przestrzeni wieków była hodowla owiec, zarówno na mięso jak i ze względu na wełnę, z której następnie wytwarzano ubrania. I to właśnie ciepłe odzienie pozwalało między innymi przetrwać w nieprzyjaznym arktycznym klimacie. Wyprodukowanie nowych ubrań było więc jednym z elementów przygotowania się do nadchodzącej długiej i ciemnej zimy. Tak więc groźba zjedzenia przez Jólakötturinna miała motywować do pracy, zwłaszcza przy produkcji odzieży. Hodowcy mobilizowali w ten sposób swoich pracowników – ci z nich, którzy spisali się przy wypasie owiec, ich strzyżeniu, oraz przetwarzaniu wełny na koniec sezonu dostawali od pracodawcy nowe ubranie. Z czasem islandzcy rodzice również zaczęli straszyć leniwe dzieci wizją zjedzenia przez olbrzymiego kota. Jedynym wybawieniem było bycie grzecznym i pracowitym przez cały rok, by zasłużyć na nowe odzienie (i tym samym na życie poza żołądkiem Jólakötturinna).
Źródło : https://society6.com/product/yule-cat1798947_print, data odczytu: 04.12.2020 |
Islandzki
poeta, Jóhannes úr Kötlum, napisał w 1932 roku wiersz poświęcony
Jólakötturinnowi. Poniżej znajdziecie moje tłumaczenie z islandzkiego na polski[1]:
Znacie Julowego Kota
- Kot ten jest zaprawdę ogromny.
Ludzie nie wiedzą skąd pochodzi,
ani dokąd odchodzi.
Otworzył szeroko swoje oczy,
oba świecące jasno.
Tylko dzielny człek
potrafił w nie spojrzeć.
Jego wąsy były ostre jak kolce,
grzbiet wygięty wysoko.
A pazury jego włochatych łap
były przerażające.
Machał swoim potężnym ogonem,
skakał, drapał, syczał.
Czasem w dolinie,
czasem na wybrzeżu.
Włóczył się do późna, głodny i zły,
w marznącym Julowym śniegu.
Trwożyły się serca
w każdym mieście.
Kto usłyszał okropne miauczenie,
temu przydarzało się coś złego.
Każdy wiedział, że on poluje na ludzi,
a nie na myszy.
Wybierał bardzo biednych,
tych, co nie dostali nowych ubrań.
Tych, co w Jul żebrali,
i byli w potrzebie.
Tym zabierał od razu,
całe świąteczne jedzenie.
I zjadłby ich także od razu,
gdyby mógł.
Dlatego właśnie kobiety
przędły na kołowrotkach.
Robiły kolorowe włókna
na sukienki i skarpety.
By Kot nie mógł przyjść
i porywać małych dzieci,
[dzieci] musiały zdobyć ubrania
każdego roku od dorosłych.
A kiedy nastawał Julowy Wieczór,
i Kot zaglądał do środka domów,
dzieci stały cicho i spokojnie,
w nowych ubraniach.
Niektóre miały nowe fartuszki,
inne nowe buciki,
lub jeszcze coś innego, potrzebnego
- cokolwiek nowego wystarczało.
Dlatego [Kot] nie mógł ich zjeść,
bo każde miało coś nowego,
więc zasyczał potwornie
i uciekł.
Czy on jeszcze istnieje, tego nie
wiem.
Ale jego wizyta byłaby daremna,
gdyby wszyscy następnym razem
mieli nowe ubrania.
Teraz może pomyślisz o dzieciach,
które potrzebują pomocy.
Być może znasz dzieci,
które nic nie mają.
Być może szukanie tych,
którzy żyją w świecie bez nadziei,
uszczęśliwi Cię
i zapewni Wesołe Jul.
Przytoczony
utwór ma jeszcze jedno przesłanie. Nie tylko pracowitość może uratować przed
Julowym Kotem. Także miłosierdzie i pomoc najbiedniejszym jest niezbędna. Niektórzy,
zwłaszcza biedne dzieci, nie mogą same polepszyć swojego losu. Jólakötturinn
jest w tej wersji metaforą biedy, która może się bardzo źle skończyć.
Źródło: https://www.iizcat.com/post/4373/The-Christmas-Cat-of-Iceland-a-giant-terrifying-cat-that-gobbles-up-children-if-they-039-re-bad, data odczytu: 04.12.2020 |
Podsumowując, jeśli dostaniecie nowe skarpety pod choinkę, nie gardźcie nimi. Być może właśnie dzięki temu podarunkowi ktoś uratował Wam życie przed Jólakötturinnem. I na zakończenie do posłuchania piosenka Björk, bazująca na utworze Jóhannesa úr Kötluma:
[1] Jólakötturinn, Jóhannes úr Kötlum, 1932, źródło: http://johannes.is/jolakotturinn/, data odczytu: 04.12.2020
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz