piątek, 10 grudnia 2021

Jak dorosnę, zostanę wikingiem - czyli kim?

Źródło: http://www.puttyandpaint.com/projects/20166, data odczytu: 07.12.2021

Jak dorosnę, zostanę wikingiem… Czyli właściwie kim? Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ponieważ etymologia staronordyckiej nazwy vikingr ginie w mrokach historii. Dziś omówimy sobie kilka teorii dotyczących tego miana. A okazja, by w końcu zastanowić się nad znaczeniem nazwy bloga, jest szczególna - 19 grudnia mija siedem lat odkąd zacząłem tworzyć stronę, a w tym miesiącu przekroczyliśmy także 20.000 odwiedzin! Z tej okazji chciałbym podziękować każdej osobie, która wspierała moją twórczość, za każde miłe słowo oraz wszystkim, którzy znaleźli na blogu coś dla siebie i wracają po kolejne tematy. A teraz już przejdźmy do dzisiejszego tematu!

Oryginalna forma rzeczownika brzmiała víkingr lub víkingur, a liczba mnoga víkingar. Ostatnia litera r wskazuje, iż był to rzeczownik rodzaju męskiego. Pierwszy człon – vík – oznacza zatokę. Nawet współcześnie można spotkać się z tym znaczeniem słowa w językach skandynawskich, a wiele miejscowości zawiera je w swoich nazwach – by nie szukać daleko, podam przykład stolicy Islandii, Reykjavíku. Drugi człon – ingr – ma kilka znaczeń, jednak na potrzeby dzisiejszego tematu przytoczę tylko jedno oznaczające kogoś pochodzącego z danego miejsca. Tak więc pierwszym tłumaczeniem słowa víkingr może być Człowiek pochodzący znad zatoki. Takie określenie nie dziwi, jeśli weźmie się pod uwagę, iż całe skandynawskie wybrzeże poprzecinane jest zatokami.

Skoro już wiemy, że víkingr to mieszkaniec zatoki, to skąd przekonanie, iż wikingowie byli skandynawskimi piratami morskimi? W tym momencie musimy cofnąć się do przełomu VI i VII wieku. Mniej więcej w tym czasie powstał anglosaski poemat Widsið (stang. Pieśń Wędrowca). Utwór wspomina króla Hrodgara, który miał odpierać ataki nacji Wikingów (Stang. Wicinga cynn). Zapewne było to błędnie przyjęte miano – pierwsi wikingowie musieli sami siebie określić tą nazwą, by podkreślić, iż przypłynęli ze skandynawskich zatok. Zostało jednak błędnie połączone z tym, czego dokonywali – czyli z rozbojami na morzu i nabrzeżach. Sami Skandynawie użyliby zapewne na miejscu Anglosasów określenia drængr/drengr – czyli wojownik, śmiałek, twardziel. W innym poemacie, starszym o ponad wiek Exodus, pojawia się określenie sæwicingas, które zostało przetłumaczone na współczesny angielski jako morscy wojownicy (ang. sea-warriors). Co ciekawe, nie odnosiło ono do Skandynawów… A do ludu Ruben, jednego z dwunastu plemion Izraela[1].          

Przybycie wikingów do Anglii z zatoki lub zatok nie koniecznie musiało oznaczać niezliczone fiordy Skandynawii, a nazywać konkretny obszar. Od średniowiecza nazwa Viken określała jeden z największych fiordów Norwegii – dziś znany jako Oslofjorden. Wskazywałoby to, że najeźdźcy Wysp Brytyjskich mogli pochodzić właśnie z tych terenów albo przynajmniej być z nimi utożsamiani. Opuszczając fiord udawali się w podróż po zatoce, która to wyprawa w staronordyckim nazywana była… Víking. Tak więc zwrot fara í víking oznaczał dokładnie wyruszyć na wyprawę (po zatoce, morską).

Do tej pory omawialiśmy sobie tezy, wedle których nazwa víkingr związana jest z morzem. W literaturze pojawiają się jednak i inne, mniej lub bardziej wiarygodne przypuszczenia[2]. I tak niektórzy uważają, że określenie pochodzi od staronordyckiego vig oznaczającego coś związanego z bitwą, od słowa víkja, które można przetłumaczyć jako przemieszczać się (w związkach frazeologicznych używa się go także jako poddawać się, jednak ze względu na naturę wikingów to przypuszczenie należy odrzucić) lub od łacińskiego vikus, czyli osada lub obóz, co miałoby podkreślić osadniczy tryb życia Skandynawów w różnych zakątkach Europy.

Określenie víkingr, pomimo, że w samej epoce było stosowane dość sporadycznie, nie było obce ani i Skandynawom, ani ludom, które najeżdżali. Anglosaskie kroniki sprzed bitwy o Hastings (1066 rok) używają go tylko cztery razy w formie wícenga oraz wícinga. W szwedzkiej miejscowości Bro (której nazwę można tłumaczyć jako Most) w pobliżu kościoła stoi kamień runiczny o oznaczeniu U 617. Jego fundatorka, niejaka Ginnlaug, wniosła go na pamiątkę po swoim zmarłym mężu, Assurze, który miał chronić miejscowość przed wikingami. Poezja skaldyczna, która przetrwała do naszych czasów, zawiera kilkadziesiąt odniesień do wikingów – wszystkie mają formę pochwał i podkreślania heroicznej natury wojowników.

Źródło: https://www.visitengland.com/experience/visit-largest-viking-festival-europe,
data odczytu: 07.12.2021

W epoce wikingów pojawiały się także inne określenia na Skandynawów. Adam z Bremy używał zlatynizowanej germańskiej nazwy Ascomanni, czyli Mieszkańcy Jesionu (Popielnego Drzewa), jak zapewne wikingowie nazywali sami siebie. W mitologii nordyckiej wielki jesion Yggdrasil był osią całego świata, a w jego centrum leżał Midgard – świat ludzi. Na wschodzie szwedzcy wikingowie nazywani byli Rusami (Rhos). Określenie to pochodzi z fińskiego słowa Routsi, określającego wioślarza. Zostało następnie spopularyzowane na Słowiańszczyźnie, w krajach arabskich oraz w Cesarstwie Wschodniorzymskim. A skoro już jesteśmy przy Bizancjum to warto wspomnieć o określeniu Waregowie, pochodzącego od staronordyckiego vearingi określającego sprzymierzeńca, gdyż od X wieku osobista gwardia cesarza składała się ze Skandynawów, wysłanych do niego z terenów Rusi Kijowskiej. Z kolei Frankowie określali ich Nortmannami, a więc Ludźmi Północy. Gaelowie nazywali ich po prostu Obcymi (gd. Gaill, czasami doprecyzowując Finn-Gaill, Jasnowłosi, odnośnie Norwegów i Dubh-Gaill, Ciemnowłosi, odnośnie Duńczyków). Dla Irlandczyków byli to Lochlannach Ludzie Jezior/Zatok (Loch to także współczesne irlandzkie określenie na obydwa zbiorniki wodne).

Ustalenia najbardziej uniwersalnego określenia wikingów nie ułatwia fakt, iż sami Skandynawowie określali się różnie, w zależności skąd pochodzili i o kim mówili. Przykładowo, dla osadników na Islandii Norwegiowie nie byli Ludźmi Północy, jak w zwyczaju mieli określać ich Frankowie, a Ludźmi Wschodu ­- Austmenn, co zrozumiałe, biorąc pod uwagę geograficzne rozmieszczenie obu krain. Tak samo nazywali siebie i swoich krewnych wikingowie, którzy podbijali Irlandię - pozostałość po tej nazwie widać do dziś w jednej z dzielnic Dublina (skąd inąd, wikińskiej osady), która zwie się Oxmantown (dawniejsze Austmanna-tún, czyli Dziedzina Ludzi Wschodu).

Mnogość określeń, mnogość znaczeń i przypuszczeń… Czy więc powinniśmy utożsamiać wikingów jako ludzi trudzących się wyprawami morskimi, czy raczej określać tym mianem plemiona zamieszkujące brzegi zatok? A może ważniejszy jest kierunek świata z którego przybywali lub to, gdzie umiejscawiali samych siebie w przedchrześcijańskich wierzeniach? Odpowiedź pozostawiam Wam – ufam, że każdy z czytelników znajdzie po dzisiejszym artykule miano dla Skandynawów, które przypadnie mu do gustu.

Płynąc wzdłuż Lofotów :)

P.S. Na sam koniec przyznam się, która etymologia słowa víkingr najbardziej mi odpowiada. Ponieważ dane mi było w życiu żeglować na pokładzie drakkaru po norweskim fiordzie i nie tylko, więc mogę z czystym sumieniem uznać się za wikinga, wedle teorii, iż miano to pochodzi od przemierzania skandynawskich fiordów :)


[1] Młot i Krzyż – Nowa historia wikingów, Robert Ferguson, Wydawnictwo Dolnośląskie, Wrocław 2018, s. 13

[2] Furia Ludzi Północy. Dzieje Świata Wikingów, Philip Parker, Dom Wydawniczy REBIS, Poznań 2016., s. 18

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz