Źródło:https://slowianowierstwo.wordpress.com/2015/01/14/rodzanice/, data odczytu: 17.01.2020 |
Ostatnim
razem omówiliśmy sobie Norny, nordyckie boginie przeznaczenia. Wikingowie byli
fatalistami – wierzyli, że to co im pisane, jest nieuchronne. Pogląd ten był
również obecny w innych kulturach, także wśród naszych przodków. Słowianie
bowiem mieli swój własny odpowiednik Norn – Rodzanice.
Były
trzy główne Rodzanice, chociaż niektóre źródła wymieniają również inną liczbę –
od jednej aż po dziewięć. Ich zadaniem było przędzenie nici ludzkiego życia –
im dłuższa nić, tym dłuższe życie człeka. Tak więc zarówno ich liczba, jak i
sposób kształtowania losu śmiertelników odpowiada wyobrażeniu nordyckich Norn. Wyobrażono
sobie je różnie – od młodych niewiast po dobroduszne staruszki. Czasami każda z
nich była w innym wieku; jedna to młoda dziewczyna, druga to dojrzała kobieta,
trzecia to sędziwa matrona. Również i ten aspekt jest lustrzano podobny do
Norn, wśród których każda wedle wieku zajmowała się innym aspektem czasu - Urðr była odpowiedzialna za przeszłość,
Verðandi za teraźniejszość, a Skuld za przyszłość. Trzy rodzanice nosiły szaty
w różnych kolorach – dwie najmłodsze miały czerwone i niebieskie odzienie, a
więc wyraźne i żywe kolory młodości, natomiast najstarsza zawsze pojawiała się
w bieli, która w zamierzchłych czasach była kolorem starości i śmierci. Mogły
też pełnić różne role przy wyznaczaniu długości i poziomu życia nowonarodzonego
dziecka. Pierwsza z nich przygotowywała nić, druga mówiła, jak ta nić życia ma
przebiegać, a trzecia przecinała ją, wyznaczając kres ziemskiej egzystencji.
Wśród południowych Słowian zwane były także Sudiczkami, od słowa sud czyli sąd. Polskie miano ma tą samą etymologię co słowo rodzić, gdyż pojawiały się trzy noce po narodzinach dziecka (wedle innych wersji mogła to być pierwsza, siódma albo dziesiąta noc po przyjściu na świat) i sądziły, jaki los będzie mu pisany. Ponadto Rodzanicom były poświęcane włosy ścięte podczas postrzyżyn, czyli rytualnego ostrzyżenia dziecka, które kończyło siódmy rok życia[1].
Źródło: https://bogowieslowianscy.pl/rodzanice/, data odczytu: 13.01.2021 |
By
ubłagać Rodzanice o lepszy los dla potomka zostawiano im ofiarny posiłek.
Posiłek był bardziej obfity niż owsianka, którą przygotowywali wikingowie,
bowiem mógł to być chleb, mięso, sól, miód, wino, ser, kasza, zioła a także
przedmioty codziennego użytku takie jak nici czy chustki.
W
XIII wieku Rudolf, mnich z Zakonu Cystersów, opisał różne wierzenia słowiańskie,
które pomimo chrystianizacji przetrwały do jego czasów. Opisał między innymi
Rodzanice[2]:
[Słowianie] składają ofiary owym
trzem siostrom, które poganie nazywają Clotho, Lachesis i Atropos, aby im
użyczały bogactwa.
Przytoczone przez zakonnika imiona nie brzmią słowiańsko. Warto jednak zaznaczyć, że Rudolf, jako piśmienny chrześcijanin, musiał znać starożytne źródła. Dlatego przypisał Rodzanicom imiona Mojr z mitologii greckiej, które są im podobne tak samo, jak nordyckie Norny… I to właśnie o Mojrach opowiemy sobie następnym razem, a jednocześnie porównamy i podsumujemy wszystkie trzy wersje bogiń przeznaczenia.
[1] Już po publikacji artykułu dwie czytelniczki zwróciły mi uwagę, iż nawet pod koniec XX wieku ciągle istniał zwyczaj zachowywania na piątkę pierwszego pukla ściętych włosów - być może był to nikły ślad po przedchrześcijańskich wierzeniach.
[2] Bestiariusz Słowiański, Paweł Zych, Witold Vargas, Wydawnictwo BOSZ, Olszanica 2016, s. 154.
Spotkanie. Córka, jej matka i matki tej matki... Trzy piękne kobiety naraz w magicznym miejscu. Pałac w Żytnie.
OdpowiedzUsuń