piątek, 23 października 2020

Dullahanowie - Jeźdźcy bez głów

Źródło obrazka: https://sleepyhollow.fandom.com/wiki/Headless_Horseman_(film),
data odczytu: 20.10.2020


Sleepy Hollow – senna miejscowość w Stanach Zjednoczonych, która stała się miejscem akcji opowiadania Washingtona Irvinga. Ta niepozorna i cicha wieś była nawiedzana przez Jeźdźca bez głowy. Upiór za życia był heskim 
najemnikiem, zdekapitowanym podczas Wojny o Niepodległość Stanów Zjednoczonych (1775-1783). Po śmierci przemierzał Senną Kotlinę szukając swojej utraconej głowy... Heski żołnierz nie był jednak pierwszą istotą, która wędrowała po świecie śmiertelników bez głowy. Mitologia irlandzka zawiera opis podobnej zjawy. Jednak, w przeciwieństwie do Sleepy Hollow i jej jedynego upiornego mieszkańca, Irlandię nawiedzały całe rzesze Dullhanów, jak nazywali ich miejscowi.

Dullahanowie (ir. Mroczni Ludzie) byli zwani także Gan Ceann (ir. Bez Głowy). To upiorni jeźdźcy, obojga płci, podróżujący najczęściej na czarnych koniach i w ubraniu tego samego koloru. Odcięte głowy trzymali w rękach lub przywiązywali je do siodeł. Pomimo, że oderwane od ciała, czerepy zachowywały się jak żywe. Uśmiechały się złowieszczo, a ich oczy bez przerwy rozglądały się dookoła, zachowując doskonały wzrok w ciemnościach nocy. Nie tylko jeźdźcowi mogło brakować głowy. Czasami również jego zwierzę było zdekapitowane, przez co przypominało duńskiego Helhesta. Niektóre relacje zamieniały pojedynczego jeźdźca na rumaku w woźnicę kierującego upiornym powozem (ir. Cóiste Bodhar – Powóz Śmierci), który przewoził, a jakże inaczej, pasażerów bez głów (wszak w grupie zawsze raźniej tracić głowę...). Części takiego wozu były zrobione z ludzkich kości a bicz powożącego z kręgosłupa.

Źródło obrazka: https://www.yourirish.com/folklore/coiste-bodhar,
data odczytu: 20.10.2020

Jeśli podczas swojej upiornej jazdy Dullahan zatrzymałby się w jakiejś miejscowości, to jego postój zwiastować mógł tylko śmierć jednego z jej mieszkańców. Podobną złowrogą wróżbą było wypowiedzenie czyjegoś imienia przez odciętą głowę Dullahana. Taka osoba natychmiast padała martwa, niczym rażona piorunem. Warto zaznaczyć, że jeździec mógł ponoć wypowiedzieć tylko jedno imię podczas każdej nocy, co ograniczało dobową liczbę jego ofiar.

Gan Ceann miał jedną, jedyną słabość – złoto. Złote obiekty mogły przestraszyć jeźdźca, lub położone na środku drogi, uniemożliwić mu dalszy przejazd. Jeśli komuś udało się nawet przetrwać spotkanie z upiorem, cena dalszego życia była ogromna. Śmiertelnik tracił wzrok, jeśli spojrzał na Dullahana (według innej wersji tylko spojrzenie prosto w nieumarłe oczy oślepiało nieszczęśnika).

Źródeł legendy o Dullahanach można upatrywać w kulcie boga Crom Dubha, który oczekiwał corocznych ofiar składanych z ludzi. I nie będzie już chyba niespodzianką, że ludzie składani mu w ofierze byli... Skracani o głowę. Nie jest to jednak jedyne możliwe źródło historii o jeźdźcach bez głowy, gdyż Wyspy Brytyjskie posiadają również inne podobne przekazy. Wśród legend arturiańskich pojawia się pan Gawain (Gawen), który miał skrócić o głowę nad wyraz wysokiego Zielonego Rycerza. Ten drugi, nic sobie nie robiąc z powierzchownej rany, podniósł swój odcięty czerep, wyzwał przeciwnika na rewanż za rok i odjechał z Kamelotu. Z kolei na szkockiej wyspie Mull podczas bitwy o Glen Cainnir biorący udział w walce człowiek imieniem Ewen, jak i jego wierzchowiec, mieli zostać ścięci. Po śmierci oboje zaczęli nawiedzać okolicę, oczywiście już bez swoich głów.

Źródło obrazka: https://www.deviantart.com/blizzardhelen/art/Dullahan-788088843,
data odczytu: 20.10.2020

Mając już wyobrażenie o bezgłowych jeźdźcach z Wysp Brytyjskich możemy wrócić do Sleepy Hollow. Washington Irving, autor Legendy o Sennej Kotlinie, urodził się w Nowym Jorku, ale jego rodzice przyjechali do Ameryki ze Starego Świata. Ojciec pisarza pochodził z Orkadów a matka z Kornwalii. Ponadto niania, którą zatrudnili państwo Irvingowie, miała szkockie korzenie. Mały Washington z pewnością poznał większość przytoczonych postaci już jako dziecko. Nic dziwnego, że zainspirowały go w dorosłym życiu do opisania Jeźdźca bez głowy.

I na sam koniec ciekawostka. Polacy, nie gęsi, swojego Jeźdźca bez głowy także mają. W dawnej wsi Sklęczki, obecnie stanowiącej dzielnicę Kutna, nocami można spotkać ducha grubego szlachcica, który objeżdża okolicę na wielkim koźle, w ręku trzymając swoją własną głowę. Ten upiorny arystokrata miał zostać skazany po śmierci na wieczną tułaczkę za okrutne traktowanie chłopów w swoich włościach.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz