Źródło obrazka: https://about-history.com/the-great-migration-period/, data odczytu: 24.08.2020 |
Między
IV a VI wiekiem naszej ery na kontynencie miała miejsce Wielka Wędrówka
Ludów. Różne nacje przemieszczały się głównie ze wschodu na zachód, wypierając rdzenne plemiona z danych terenów. Jednym z ludów, który uczestniczył w tym procesie, byli Awarowie. Był to koczowniczy lud, który przybył do Europy ze
stepów Azji. W drugiej połowie VI wieku założyli własne państwo, Kaganat
Awarski, obejmujące między innymi obecną Wielką Nizinę Węgierską. Zajęte tereny
były ciągle siedzibą licznych rdzennych ludów, między innymi Słowian Panońskich. Nie
tworzyli oni jednego państwa, a raczej stanowili podobne etnicznie plemiona
zamieszkujące wspólny teren. Przez kilkadziesiąt lat ich tereny były zarządzane
przez Awarów, jednak wkrótce miało to się zmienić…
W 557 roku poselstwo Awarów dotarło do stolicy
Cesarstwa Wschodniorzymskiego – Konstantynopola. Poprosili o nadanie im ziem.
Cesarz Justynian I zamierzał wykorzystać koczowniczy lud do rozprawienia się z wrogimi
plemionami. Jednak sojusz nie trwał zbyt długo i Awarowie odwrócili się od
Cesarstwa a kolejne dekady upłynęły na licznych bitwach między obiema stronami. Niepewny pokój,
zawarty w 622 roku, nakazywał Cesarzowi Herakliuszowi zapłacenie olbrzymiego
trybutu. Na nic się jednak zdały te rokowania, gdyż Awarowie wespół z innym
wrogiem Cesarstwa, Persami, zaczęli planować oblężenie Konstantynopola.
Wróćmy teraz do Słowian Panońskich. Wśród plemion zamieszkujących Nizinę Węgierską czara goryczy przelała się w latach 20. VII wieku. Być może tak samo, jak Cesarz Justynian I w 557 chciał użyć Awarów przeciwko innym plemionom, tak teraz Herakliusz zwrócił się do mieszkańców Kotliny Panońskiej o wsparcie lub przynajmniej potajemnie wspierał ruchy powstańcze. Frankijski kronikarz Fredegar opisuje, jak bardzo Awarowie wykorzystywali Słowian. Mieli ich zmuszać do zapewniania prowiantu dla swoich armii i wierzchowców, zimami wpraszali się do słowiańskich gospodarstw, gwałcili kobiety. Być może to samo niezadowolenie Słowian pod rządami Kaganatu napędzało konspiracje przeciwko najeźdźcom. Być może oba czynniki trafiły na podatny grunt i tłumione od wielu lat poczucie krzywdy eksplodowało.
Źródło obrazka: https://www.bulgarkamagazine.com/wp-content/uploads/2016/12/c2168a0e465d0fde62d3840a200d2d96.jpg, data odczytu: 25.08.2020 |
Pierwsze walki zaczęły się pomiędzy 623 a 624 r n.e.. Słowianie, tworzący liczne odrębne plemiona, zjednoczyli się pod dowództwem… Frankijskiego kupca, Samona, pochodzącego z bliżej nieokreślonego Kraju Senońskiego (Być może okolice miejscowości Sens). W 626 roku, pomimo opłaconego pokoju, doszło do oblężenia Konstatynopola. Wśród oblegających miasto najeźdźców znaleźli się także Słowianie, sprzyjający Awarom, oraz Persowie i Bułgarzy. Oblężenie zakończyło się niepowodzeniem, a wielonarodowa armia rozpadła się. W 630 roku sam Kaganat zaczął przeżywać kryzys, kiedy po śmierci władcy doszło do walk o wybór nowego przywódcy. Te klęski i osłabienie najeźdźcy wykorzystał Samon. Przypuszcza się, że jako kupiec handlował orężem. Znajomość broni zapewne pomogła mu w wybiciu się na pozycję lidera słowiańskiego ruchu oporu. Po sukcesie powstania został wybrany na przywódcę nowo-powstałego państwa, choć być może bardziej poprawnym określeniem byłby związek plemienny. Nie istnieją bowiem żadne dowody na scentralizowaną władzę w jego domenie ani na zapoczątkowanie przez niego dynastii (ten wątek rozwiniemy sobie za dwa tygodnie). Domena, która powstała dzięki frankijskiemu kupcowi obejmowała tereny plemion Słowian, które rozciągały się od Łużyc na północy prawie po Adriatyk na południu i od współczesnej Bawarii na zachodzie aż po tereny Słowacji na wschodzie.
Samon dokonał czegoś, czego nie udało się żadnemu wodzowi Słowian – zjednoczył wiele plemion. Uważa się, że mogło być ich dwanaście, gdyż sam władca miał mieć dwanaście żon - być może po jednej z każdego plemienia, dla przypieczętowania sojuszu. Wyzwolenie jego nowego ludu spod jarzma Awarów ugruntowało władzę Samona na długie lata. Jego rządy nie były jednak spokojne, gdyż na horyzoncie pojawiło się nowe zagrożenie – tym razem miało nadejść z zachodu, ze strony Królestwa Franków...