Kategorie

Polecane strony

piątek, 25 października 2019

Helhest


Źródło obrazka: https://www.facebook.com/nordicwiccan/photos/a-helhest-hel-horse-is-a-three-legged-horse-associated-with-hel-various-danish-p/745669262443816/, data odczytu: 25.10.2019

Wikingowie, pomimo, iż jako wojownicy preferowali walkę pieszo, w swoich wierzeniach mieli wiele magicznych wierzchowców. Odyn dosiadał ośmionogiego Sleipnira a budowniczy murów Asgardu miał swojego wiernego Svaðilfariego. Nie inaczej było z boginią świata umarłych, Hel, która posiadała konia imieniem Helhest.

Próżno szukać wzmianek o wierzchowcu Hel w Eddzie Poetyckiej czy Prozaicznej, które zostały spisane na Islandii. Prawie wszystkie podania o Helheście pochodzą z Danii. Można więc uznać, iż był on elementem lokalnego  folkloru. Wierzono, że ten upiorny rumak zrodził się z konia, który został pochowany na nowopowstałym cmentarzu, zanim pochowano tam pierwszego człowieka. Stąd jego drugie – Kirkhest (duń. Kościelny Koń), ponieważ często ukazywał się w pobliżu cmentarzysk i kościołów (a biorąc pod uwagę, że dawniej cmentarze często były przy kościołach, mówimy o tych samych miejscach). Wierzono, że zobaczenie lub nawet usłyszenie jego rżenia to zapowiedź nieuchronnej choroby lub śmierci.

Helhesta wyobrażono sobie jako wychudzonego czarnego konia. Niektóre opisy sugerują, że brakuje mu jednej z nóg, inne wskazują na niesymetryczną nogę (przednią lub tylną), tak samo jak greccy cyklopi mieli jedno niesymetryczne oko. Czasami oprócz braku nogi opisywano iż wierzchowiec poruszał się także bez głowy.

Kamień przy katedrze w Roskilde.
Źródło obrazka: https://spangenhelm.com/helhest-three-leg-horse-hel/,
data odczytu: 25.10.2019.

Najstarszy opis Helhesta sporządził Jens Hansesn w 1673 roku[1]. W 1692 roku ksiądz David Monrad, mieszkaniec wyspy Fionia, opisał upiornego konia, który pojawiał się zawsze, gdy ktoś w okolicy umierał. Około 1730 roku duński teolog Erik Pontoppidan pisał, że wierzchowca można dostrzec w pobliżu cmentarza przy katedrze w miejscowości Odense[2]. Jakub Grimm wspominał zaś, jak w czasie zarazy w rejonie Szlezwiku mówiono Hel jeździ na trójnogim koniu, niszcząc ludzi)[3]W miejscowości Roskilde przy katedrze stoi pewien kamień. Wierzono, że przechodząc obok należy na niego splunąć, gdyż to właśnie w tym miejscu miał powstać Helhest. Ostatni ciekawy przypadek pochodzi z XIX wieku. W mieście Århus jeden z jego mieszkańców miał zobaczyć przez okno niewyraźnego konia kręcącego się w pobliżu katedry. Spytał siedzącego obok mężczyzny, co to jest. Kiedy tamten odpowiedział mu, że zapewne to Helhest, obserwator chciał przyjrzeć się bliżej potworowi. Ponoć stojąc przy oknie w pewnej chwili zrobił się trupioblady na twarzy. Wkrótce po tych wydarzeniach miał zachorować i umrzeć.

Helhest przetrwał do dziś w języku duńskim. Powiedzenie On chodzi jak Helhest (dun. Han går som en helhest) oznacza kogoś, kto robi dużo hałasu. Z kolei angielski uczony Benjamin Thorpe łączył duńskie porzekadło Dać śmierci snop owsa z przesądem, jakoby można było wykupić się u Helhesta od śmierci, dając mu jako łapówkę owies[4]. Pamiętajcie więc, by na wszelki wypadek mieć przy sobie trochę owsa, kiedy przechodzicie nocą koło cmentarza – może Wam to uratować życie.

Źródło obrazka: https://pl.pinterest.com/pin/396668679680921776/?lp=true,
data odczytu: 25.10.2019



[1] Helhesten, http://www.historie-online.dk/temaer-9/gys-og-gru/helhesten, data odczytu: 24.01.2019
[2] Tamże.

[3] Miscellaneous Studies Towards the Cult of Ódinn, Stephan Grundy, wyd. Troth Publications, 2014, s. 12.

[4] Northern Mythology, Comprising the Principal Popular Traditions and Superstitions of Scandinavia, North Germany and the Netherlands: Compiled from Original and Other Sources. In Three Volumes. Scandinavian Popular Traditions and Superstitions, Volume 2, Benjamin Thorpe,  wyd. Lumley 1851, s. 209


wtorek, 15 października 2019

Dannebrog - Flaga Danii


Dannebrog spadający z nieba podczas bitwy o Lindanise 
autorstwa Christiana Augusta Lorentzena, 1809 rok.

Dzisiejszy temat został napisany na życzenie jednej z czytelniczek, Weroniki, która zaciekawiona tematem oskandynawskich flagach, spytała mnie o ich genezę. Zachęcony tym zainteresowaniem zapraszam by bliżej poznać dziś flagę Danii, która miała powstać jako pierwsza ze skandynawskich flag.

Flaga Danii – Biały krzyż skandynawski na  różowo-czerwonym tle (zgodnie z systemem klasyfikacji kolorów Pantone jest to dokładnie odcień 185 C, zwany potocznie Dannebrog rød). Pierwszy historyczny opis flagi pochodzi z 1418 roku, z czasów panowania Eryka Pomorskiego, jednak nie był ustandaryzowany i przez kolejne stulecia pojawiał się w rożnych proporcjach. Wymiary krzyża i jego tła zostały ostatecznie ustalone dnia 11 lipca 1748 roku, a następnie zaktualizowane 1 maja 1893 roku. Obowiązujące proporcje to 3:1:3 (naprzemiennie czerwony, biały i czerwony kolor) szerokości oraz od 3:1:4.5 do 3:1:5.25 długości. W 1834 roku zostało prawnie zabronione używanie jej prywatnie, jednak zakaz został zniesiony dwadzieścia lat później.


Dannebrog Splitflag
Źródło obrazka: https://www.picfair.com/pics/03421768-dannebrog-or-danish-flag-copenhagen-denmark,
data odczytu: 15.10.2019.
Duńczycy nazywają swoją flagę Dannebrog (fri. Dan  - Czerwony  oraz nds. Brog – Płótno) i wierzą, że pewnego dnia… Po prostu spadła z nieba. W 1219 roku (Wedle innego źródła był to rok 1208) król Danii Waldemar II Zwycięski wyruszył na krucjatę do Estonii. Dnia 11 lipca podczas bitwy pod Lyndanisse (okolice Tallina, dzisiejszej stolicy Estonii) z nieba miał spaść sztandar. Inna wersja podaje, że to samo niebo zmieniło kolor i stało się czerwone, a anim ukazał się biały krzyż. Śladów tej legendy można się jednak dopatrywać dopiero w XVI wieku. Oryginalny sztandar miał zostać zabrany przez Eryka Pomorskiego w 1440 roku, kiedy król zmuszony był udać się na wygnanie na Gotlandię. Warto tu zaznaczyć, że flaga samej Estonii również ma w sobie wpisany krzyż skandynawski a herbem prowincji Harjumaa, w której leży Tallin, jest biały krzyż na czerwonej tarczy.

Jedną z prób wyjaśnienia legendy o fladze spadającej z nieba jest powiązanie flagi ze sztandarem Zakonu Szpitalników, a konkretnie, Joannitów. Zakon ten powstał podczas wypraw krzyżowych w Palestynie. Jako że i wyprawa Waldemara II miała podłoże religijne, być może w skład jego armii wchodzili Joannici, których flaga to… Biały krzyż na czerwonym tle. Być może w zamieszaniu bitewnym flaga, lub jeden z namiotów zakonników (także oznaczonych krzyżem) został rzucony w sam środek bitwy, a żołnierze nie widząc skąd przybył, uznali, iż spadł z nieba.

Dannebrog Stutflag
Źródło obrazka: https://m.9gag.com/gag/a5MY57r
data odczytu: 15.10.2019.

Inna teoria zakłada inspiracje podobnymi legendami z różnych części Europy. O krzyżu ukazującym się na niebie mówili również Szwedzi (złoty krzyż na czystym niebie miał stanowić pierwowzór szwedzkiej flagi) a także Portugalczycy (żoną Waldemara II była Berengaria pochodząca z portugalskiego rodu królewskiego).

Używanie przez Duńczyków tego samego sztandaru nieprzerwanie od XII wieku czyni go najstarszą flagą w Europie. Przyjmuje się, że wariant flagi zwany Stutflag jest używany przez osoby prywatne, natomiast Splitflag stosowany jest przez instytucje rządowe.

W tym roku przypadła równa 800 rocznica cudownego powstania Dannebrogu, której towarzyszyły uroczyste obchody. Mieszkańcom Danii nie można zarzucić, iż nie kochają swojej flagi. Najlepszym przykładem może być częste stosowanie jej wzoru przy wypieku okolicznościowych ciast. I już na sam koniec przykład takich flagowych duńskich smakołyków, które mają nawet swoją własną nazwę - Dannebrogkage.

Źródło obrazka: https://mydanishkitchen.com/2015/10/05/flagkage-dannebrogskage-danish-flag-cake/
data odczytu: 15.10.2019.


niedziela, 6 października 2019

Newgrange - Sí an Bhrú

Newgrange.

Ostatnio przypomniało mi się miejsce, które odwiedziłem z przyjaciółmi w 2017 roku. Zastanowiło mnie, czy wiedząc z jak starą budowlą miałem do czynienia, znajdę ją w Internecie. Spróbowałem wyszukać więc frazę The oldest buildings (ang. Najstarsze budynki). Pierwsze zdjęcie, jakie się wyświetliło przedstawiało piramidę z Gizy – największa z nich jest datowana na około 2560 r p.n.e. Spróbowałem wyszukać inną frazę – The oldest monuments (ang. Najstarsze Monumenty/Zabytki). Pierwszy obrazem było z kolei Stonehenge w Anglii, datowane na około 2900 r p.n.e.. Ale już wśród dalszych wyszukiwani pojawił się obiekt, który mnie interesował i przebija wiekiem dwa wcześniejsze – mowa o irlandzkim Newgrange, datowanym na około 3200 r p.n.e.!

Wróćmy na chwilę do 1699 roku, do leżącego we wschodniej Irlandii, w dolinie rzeki Boyne (irl. Abhainn na Bóinne) hrabstwa Meath. Charles Campbell, właściciel terenu, na którym znajduje się monument, nakazał swoim ludziom pozyskać kamień do budowy. Robotnicy natrafili na wzgórze, w którym znaleźli długi korytarz, początkowo uznając go za jaskinię. Wkrótce obiekt przykuł uwagę kolekcjonerów sztuki. W korytarzu znaleziono ludzkie szczątki, kości zwierząt, neolityczne koraliki, kościane narzędzia i kawałki szkła. XVIII wiek przyniósł dokładniejsze przebadanie terenu, skatalogowanie wszystkich kamieni, które pozostały oraz rzeźb. Zaczęto snuć różne teorie. Niektóre z nich zakładały, że monument powstał w epoce brązu, inne że dopiero w średniowieczu. Pojawiały się twierdzenia, że rdzenne ludy Irlandii nie potrafiłyby wznieść tak wielkiego monumentu. Niektórzy twierdzili nawet, iż Newgrange jest dziełem… Starożytnych Egipcjan. Inna z tez przypisywała budowlę wikingom, którzy najeżdżali te tereny od VIII wieku. Jednak wikingowie łączą się z obiektem w inny sposób. W IX wieku monument został splądrowany, co pokrywa się z czasem wikińskich najazdów. Newgrange w obecnym kształcie zostało odbudowane po wykopaliskach z drugiej połowy XX wieku. Warto tu zaznaczyć, że kamienie otaczające wejście nie są oryginalne i nie stanowiły pierwotnego elementu budowli.

Wejście do grobowca.

Newgrange było używane jako grobowiec lub miejsce kultu przez wiele wieków. Wokół niego znaleziono ślady pochodzące z epoki żelaza, inne utworzone kręgi, a także drobne przedmioty (najbardziej egzotycznym z nich jest naszyjnik wykonany z rzymskich monet). Później zostało jednak na kilkanaście stuleci zapomniane. Szczątki zwierząt, które znaleziono w środku również pochodzą z różnych epok – dla przykładu, kości królików nie mogą być starsze niż 800 lat, gdyż te zwierzęta zostały sprowadzone do Irlandii dopiero w XIII wieku.

Newgrange (irl. Sí an Bhrú) nie jest jedynym grobowcem w okolicy. Wchodzi w skład kompleksu neolitycznych budowli zwanych Brú na Bóinne, które znajdują się w dolinie Boyne. Inne kurhany należące do kompleksu to Dowth (irl. Dubhadh) oraz Knowth (irl. Cnobha). Ponadto w pobliżu znajduje się ponad trzydzieści innych kopców, wiele śladów osad ludzkich, menhirów i kamiennych kręgów. Brú na Bóinne zostało wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO w 1993 roku.

Newgrane jest wielkim owalnym grobowcem o średnicy około 80 metrów (średnica waha się od 76 do 85 metrów) i wysokości 12 metrów. Zbudowany został jako warstwowy kopiec, w którym naprzemiennie ułożono glinę wydobytą z rzeki, ziemię oraz kamienie. Materiał, który posłużył do budowli kurhanu pochodził z pobliskiej rzeki Boyne, ze wschodniego wybrzeża Irlandii a nawet z gór takich jak Mourne (ciemniejszy granodiorit) czy Wicklow (biały kwarc) - oba pasma górskie oddalone są od Newgrange o około 100 kilometrów. Transport z tak odległych miejsc mógł się odbywać zapewne drogą wodną. Boczne ściany to mury zbudowane z ciasno ułożonych i uszczelnionych kamieni, podczas gdy pokrywa kopca jest warstwą ziemi porośniętą trawą. Warto zaznaczyć, że sklepienie zostało tak szczelnie zbudowane, iż nawet po pięciu tysiącleciach nie przepuszcza wody deszczowej do znajdujących się w środku komór. Wejście do kurhanu jest skierowane na południowy wschód. Do środka prowadzi korytarz długi na 19 metrów który kończy się rozgałęzieniem w stronę trzech komór grobowych. Ściany pomieszczeń wykonane są z wielkich kamiennych płyt wysokie na około półtorej metra. Wagę wszystkich kamieni użytych do budowli Newgrange szacuje się na ponad 100.000 ton. Wiele kamieni jest zdobionych wzorami spiralnymi (tzw. Triskeliony celtyckie, czyli kilka warstw zakręconych wokół siebie wirów), falistymi liniami i wydrążonymi otworami. Archeolodzy przychylają się do tezy, iż większość wzorów powstała na kamieniach przed ich transportem. Sposób budowy monumentu przypomina wiele innych obiektów zarówno z Irlandii jak i spoza wyspy, np. kamienne konstrukcje w Carrowmore… Ale to już temat na inny dzień.

Newgrange widziane z południowego brzegu rzeki Boyne.

Wracając do Newgrange muszę stwierdzić, że niestety nie ma zgodności co do tego, w jakim celu zbudowano monument. Domniemane komory grobowe i ludzkie szczątki wskazują na fakt, iż rzeczywiście było to kurhan. Podczas mojej wizyty w Newgrange przewodnik powiedział, że po wejściu do środka nie wolno robić zdjęć, by nie zakłócać spokoju zmarłych. Tak więc to przekonanie jest ciągle żywe wśród ludzi. Są jednak i inne teorie. Celtowie wierzyli, że Sí an Bhrú było domeną ich głównego bóstwa, Dagdy. Wspominałem również, że wyjście grobowca jest skierowane na południowy wschód. W dniu przesilenia zimowego, dwa dni wcześniej oraz dwa dni później, przed godziną 9:00 światło słoneczne wpada przez otwór nad wejściem i dociera do komnaty na samym końcu korytarza, rozświetlając ostatnią komorę na około kwadrans. Pierwszy raz zjawisko to zostało zauważone podczas prac wykopaliskowych 21 grudnia 1967 przez profesora Michaela J. O’Kelly’ego. Tak więc prehistoryczni budowniczy mieli znakomitą znajomość astronomii i potrafili dostosować budowlę do roku słonecznego. Czy był to więc grobowiec, siedziba bogów a może obserwatorium astronomicznym? A może konstrukcja w założeniu jej twórców łączyła te wszystkie funkcje? Wykluczyć na pewno można budowę do celów mieszkalnych, gdyż wnętrze jest naprawdę ciemne, a sklepienia tuneli i komór nie są okopcone. Na bazie tego można stwierdzić w środku nie rozpalano ognia, ani nie przygotowywano posiłków.

Chciałbym jeszcze przytoczyć ciekawe spostrzeżenia profesora O’Kelly’ego, który w jako pierwszy po tysiącach lat zaobserwował rozświetlenie wnętrza Newgrange w dniu przesilenia zimowego[1]

Byłem tam całkowicie sam. Na drodze nie było żadnej żywej duszy. Kiedy wchodziłem do grobowca, wiedziałem, że jest szansa zobaczenia wschodu słońca, ponieważ tego dnia niebo było czyste.

Słońce wstało za rzeką Boyne i po czterech minutach pierwsze promienie wpadły przez otwór nad wejściem do grobowca:

Byłem dosłownie oszołomiony. Snop światła był cienki jak ołówek i zaczął rozszerzać się do sześciu cali. Od podłogi odbijało się tyle światła, że mogłem chodzić w środku bez lampy i unikać uderzenia się o kamienie. Było tak jasno, że mogłem zobaczyć sklepienie dwadzieścia stóp nad sobą. Spodziewałem się usłyszeć głos albo poczuć chłodną dłoń na moim ramieniu, ale panowała tylko cisza. A potem, po kilkunastu minutach promień światła zwęził się, gdy słońce przesunęło się na zachód i znów zapadła ciemność.

Profesor Kelly wracał co roku do Newgrange, by obserwować przesilenie. Utwierdził się w przekonaniu, że otwór nad wejściem został zaprojektowany celowo, by rozświetlać ostatnią komorę w tym szczególnym czasie. Starożytni budowniczowie musieli przez wiele lat obserwować wschód słońca w dniu przesilenia, by ustalić, pod jakim kątem będą padać promienie słońca, by mogły wpadać dokładnie do wąskiego otworu umieszczonego 180 centymetrów nad gruntem. To niesamowite osiągnięcie, biorąc pod uwagę, że płyty, z których zbudowano korytarz i otwór nad jego wejściem ważą około tony.

Spacer dookoła monumentu.

Wszystkim, którzy mają okazję odwiedzić Irlandię polecam zawitac do tego magicznego miejsca. Na trasie należy wypatrywać znaków z napisem  Brú na Bóinne - Newgrange Monument.

I już na sam koniec podziękowania dla moich przyjaciół, za podzielenie się zdjęciami z Newgrange J


[1] Professor Michael J. O'Kelly, źródło: https://www.knowth.com/new_grange.htm, data odczytu: 06.10.2019.